Dawniej, gdy nie rozgrywano jeszcze zawodów wieloetapowych, czyli Tourów, liczenie zwycięstw w biegach narciarskich było znacznie prostsze, bo każde zawody były liczone oddzielnie i wygrana zawsze była traktowana jako wygrana. Teraz wszystko jest nieco bardziej skomplikowane. Międzynarodowa Federacja Narciarska wprowadziła bowiem zasadę, że jako jedno zwycięstwo pucharowe liczy się sukces w całym Tourze, niezależnie od tego czy jest to Tour de Ski, World Cup Final, czy też rozgrywane od piątku do niedzieli Ruka Triple. Wygrane na poszczególnych etapach wieloetapowych zawodów nie są natomiast liczone jako triumfy w zawodach Pucharu Świata.
Co to oznacza dla Marit Bjoergen? Dla Norweżki takie zasady okazują się pomocne, gdyż może doścignąć Bente Skari w liczbie wygranych z rzędu. Bjoergen po igrzyskach olimpijskich w Vancouver według zasad FIS odniosła bowiem same zwycięstwa. Swój triumfalny marsz rozpoczęła w biegu łączonym w Lahti, następnie była najlepsza w Drammen, a także dwa razy w Oslo. Do tego momentu wszystko jest jasne - były to pojedyncze konkurencje. Ale następnie, na koniec sezonu 2009/2010, odbywał się mini Tour pod nazwą World Cup Final, który składał się z czterech etapów. Bjoergen wygrała tylko jeden z nich, a na przykład w prologu w Falun przegrała z Justyną Kowalczyk. Międzynarodowa Federacja Narciarska liczy jednak tylko klasyfikację generalną, a w tej Norweżka była najlepsza, więc zgodnie z przepisami odniosła wtedy piąte zwycięstwo z rzędu, niezależnie od tego, że trzy etapy w ramach World Cup Final zakończyły się wygranymi innych biegaczek - Kowalczyk, Anny Olsson i Charlotte Kalli.
Taki sposób liczenia ma jednak dla Bjoergen także złe strony. W Kuusamo wygrała pierwszy etap, którym był piątkowy sprint, następnie była najlepsza także w sobotę. Ale FIS ponownie liczy tylko klasyfikację generalną, więc starty w Finlandii liczą się Norweżce jako jedna wygrana, choć więcej razy była najlepsza.
Opisany powyżej sposób liczenia wygranych jest niekorzystny dla wielu zawodniczek. Przykładowo Virpi Kuitunen w trakcie Tour de Ski zwyciężyła raz w klasyfikacji generalnej, a aż siedem razy na poszczególnych etapach. Dla FIS zawody Pucharu Świata wygrała jednak wtedy tylko raz. Jeszcze gorzej mają te biegaczki, które wygrywały etapy Tourów, lecz nie udało im się zwyciężyć w klasyfikacji generalnej, gdyż one nie mają za te zawody liczonych żadnych sukcesów.
Zgodnie z obecnymi zasadami liczenia wygranych Marit Bjoergen ma na koncie siedem zwycięstw z rzędu. Jej sławna rodaczka Bente Skari od 14 grudnia 2002 do 16 marca 2003 miała wspaniałą serię dziesięciu biegów w Pucharze Świata bez porażki, a wówczas Tourów jeszcze nie było, więc Norweżka za każdym razem faktycznie była najlepsza. Do doścignięcia swojej rodaczki Bjoergen pozostały jeszcze trzy wygrane.
Siedem zwycięstw Marit Bjoergen:
6 marca 2010 - Lahti, bieg łączony 5 km + 5 km
11 marca 2010 - Drammen, sprint stylem klasycznym
13 marca 2010 - Oslo, 30 km stylem dowolnym ze startu wspólnego
14 marca 2010 - Oslo, sprint stylem dowolnym
17-21 marca 2010 - Sztokholm, Falun - FIS World Cup Final
20 listopada 2010 - Gaellivare, 10 km stylem dowolnym
26-28 listopada 2010 - Kuusamo, Ruka Triple
Dziesięć zwycięstw Bente Skari:
14 grudnia 2002 - Cogne, 15 km stylem klasycznym ze startu wspólnego
15 grudnia 2002 - Cogne, sprint stylem klasycznym
21 grudnia 2002 – Ramsau, bieg łączony 5 km + 5 km
12 stycznia 2003 - Otepaeae, 15 km stylem klasycznym ze startu wspólnego
18 stycznia 2003 - Nove Mesto, 10 km stylem dowolnym
25 stycznia 2003 - Oberhof, 10 km stylem klasycznym ze startu wspólnego
15 lutego 2003 - Asiago, 5 km stylem klasycznym
6 marca 2003 - Oslo, sprint stylem klasycznym
8 marca 2003 - Oslo, 30 km stylem klasycznym
11 marca 2003 - Drammen, sprint stylem klasycznym