Pierwszy start w słoweńskiej miejscowości był dla Tomasza Sikory udany, nawet jeśli na strzelnicy nie było aż tak dobrze, jak miało to miejsce w Oestersund oraz w Hochhfilzen. Najważniejsze jednak, że Sikora wraca do pełni sił po zatruciu w Oestersund.
- Zacząłem starty w Pokljuce dystansem 20 kilometrów, w którym zająłem ósme miejsce. Na strzelnicy pracowałem dłużej ponieważ przeszkadzał zmienny wiatr, który podczas ostatniego pobytu na strzelnicy o mało nie zniweczył mojego dzisiejszego wysiłku. Myślę, że dwie minuty karne w tych warunkach to przyzwoity wynik. Trochę inaczej wygląda sytuacja z moim biegiem. Praktycznie nie odczuwam już skutków zatrucia, a czas spędzony na trasie pozostaje bardzo daleki od tego, jaki by mnie zadowolił. Cieszę się na przerwę w startach, która jest niebawem, może wtedy doprowadzę się do normalnej dyspozycji - napisał Sikora na swojej stronie internetowej.