Niesamowite emocje w Engelbergu! Adam Małysz powraca na "pudło"!

Thomas Morgenstern już po raz czwarty z rzędu wygrał zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich. Tym razem Austriak minimalnie, bo zaledwie o 2,2 punktu pokonał Adama Małysza. Skład podium uzupełnił Fin Matti Hautamaeki.

W tym artykule dowiesz się o:

Wielkimi krokami zbliża się koniec pierwszego periodu nowego sezonu Pucharu Świata. Za nami drugi z trzech zaplanowanych konkursów w Engelbergu. To właśnie ta szwajcarska miejscowość co roku gości najlepszych narciarzy tuż przed świętami Bożego Narodzenia i jest ostatnim przystankiem przed prestiżowym Turniejem Czterech Skoczni. Nie inaczej było i tym razem. U podnóża alpejskiego lodowca po raz kolejny rozegrała się wspaniała walka w powietrzu, a co najlepsze dla polskich kibiców - główne role grali w niej Thomas Morgenstern i Adam Małysz.

Ostatecznie minimalnie po emocjonującym pojedynku i niewątpliwie nieco kontrowersyjnych okolicznością "górą" był ten pierwszy, który tym samym jest niepokonany już od czterech ostatnich zawodów. "Morgi" przed przyjazdem do Szwajcarii dwukrotnie triumfował bowiem w norweskim Lillehammer. Mistrz olimpijski z Turynu z trzynastej belki uzyskał 135m i na półmetku rywalizacji zajmował drugie miejsce z nieznaczną stratą, bo zaledwie 0,4 punktu do Polaka, który osiągnął rozmiar obiektu. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, dlatego biało-czerwoni fani po cichu zacierali ręce na trzydziestą dziewiątą w karierze wygraną "Orła z Wisły" i z ogromną niecierpliwością oczekiwali na końcowy przebieg wydarzeń, a szanse były tym bardziej duże, że prowadzący prawie zawsze odbija się z progu jako ostatni, dzięki czemu ma pewną przewagę psychiczną i wie, jak wysoko zawiesił mu poprzeczkę jego rywal. Prawie robi jednak dużą różnice, o czym przekonali się sympatycy sportów zimowych, bo kolejność wbrew przewidywaniom niespodziewanie nie uległa zmianie. Powodem takiej sytuacji były prawdopodobnie problemy techniczne Austriaka. I tak na 135m poszybował Małysz, a po tym skoku o pół metra dalej nartami zeskoku dotknął Morgenstern. O wszystkim zadecydowały zatem dodatnie przeliczniki za niekorzystny wiatr i noty sędziowskie.

W ogólnym rozrachunku nieco korzystniejszy bilans miał Tyrolczyk i to on cieszył się z kolejnego triumfu, a tym samym powiększenia aż do 145 "oczek" przewagi w klasyfikacji generalnej cyklu. Nasz rodak awansował natomiast na szóstą pozycję, wyprzedzając Norwegów - Johana Remena Evensena i Toma Hilde.

Niewiarygodną metamorfozę przeszedł natomiast Matti Hautamaeki. Fin do tej pory charakteryzował się niezwykle niestabilną dyspozycję, a od początku tej zimy zadziwia swoją regularnością. Zawodnik z Oulu na "Titlis" dwukrotnie skoczył na 135 metr, co dało mu drugie w tym sezonie "pudło". Gwiazda ekipy Kraju Tysiąca Jezior może optymistycznie patrzeć na wspomniany turniej, w którym o sukcesie decyduje właśnie równa forma.

Poza tym w ścisłej czołówce znaleźli się również Andreas Kofler (135,5m/133m), rewelacyjny Ville Larinto, który został autorem najlepszego wyniku (129,5m/140m), nadal mocny Japończyk Daiki Ito (130,5m/131m) i Wolfgang Loitzl (131,5m/129m). Doświadczony Austriak potwierdził, że jego podium w piątkowym konkursie nie było tylko dziełem przypadku i "Wolfi" powraca naprawdę do swojego wysokiego poziomu. Tuż za nimi zostali sklasyfikowani Tom Hilde (135m/128m), faworyt gospodarzy - Simon Ammann (131m/129m) oraz nieoczekiwanie Paweł Karelin z Rosji (129m/131m).

Widoczny progres następuje u Kamila Stocha. Mieszkaniec Zębu był dwunasty, a po pierwszej serii plasował się nawet sześć lokat wyżej. Najlepszemu z podopiecznych Łukasza Kruczka zmierzono 131,5m i 125m. Pozytywnie zaskoczył też Marcin Bachleda (123,5m/125,5m). "Diabełek" z Zakopanego otrzymał dwudziestą piątą notę, wywalczając tym samym pierwsze punkty do klasyfikacji PŚ 2010/2011. Gorzej wypadli pozostali. Na 36. miejscu zakończył zawody Stefan Hula (114m), a na 45. Krzysztof Miętus (107,5m). Przypomnijmy, że eliminacji nie zdołał przebrnąć znakomicie spisujący się w minionej edycji letniej Grand Prix - Dawid Kubacki. Jego los podzielili gwiazdy takiego formatu, jak Andreas Kuettel, czy Francuz Emmanuel Chedal.

Czytaj także:

-> Setne polskie podium w Pucharze Świata!

-> Hannu Lepistoe: Dzięki Bogu, wreszcie podium

Wyniki sobotniego konkursu w Engelbergu (HS 137):

MZawodnikKrajNotaOdległości
1 Thomas Morgenstern Austria 291,0 135m/135,5m
2 Adam Małysz Polska 288,8 137m/135m
3 Matti Hautamaeki Finlandia 284,8 135m/135m
4 Andreas Kofler Austria 281,3 135,5m/133m
5 Ville Larinto Finlandia 273,3 129,5m/140m
6 Daiki Ito Japonia 270,3 130,5m/131m
7 Wolfgang Loitzl Austria 269,8 131,5m/129m
8 Tom Hilde Norwegia 269,2 135m/128m
9 Simon Ammann Szwajcaria 268,6 131m/134m
10 Paweł Karelin Rosja 267,7 129m/131m
12 Kamil Stoch Polska 261,6 131,5m/125m
25 Marcin Bachleda Polska 240,1 123,5m/125,5m
36 Stefan Hula Polska 110,2 114m
45 Krzysztof Miętus Polska 95,4 107,5m

Klasyfikacja generalna PŚ 2010/2011 w skokach narciarskich:

MZawodnikKrajPunkty
1 Thomas Morgenstern Austria 525
2 Andreas Kofler Austria 380
3 Ville Larinto Finlandia 321
4 Matti Hautamaeki Finlandia 311
5 Simon Ammann Szwajcaria 289
6 Adam Małysz Polska 230
7 Tom Hilde Norwegia 200
8 Johan Remen Evensen Norwegia 199
9 Daiki Ito Japonia 185
10 Wolfgang Loitzl Austria 155
16 Kamil Stoch Polska 86
43 Marcin Bachleda Polska 6
48 Stefan Hula Polska 2

Klasyfikacja Pucharu Narodów:

MKrajPunkty
1 Austria 1777
2 Norwegia 1155
3 Finlandia 895
4 Japonia 627
5 Polska 524
6 Niemcy 306
7 Szwajcaria 289
8 Słowenia 195
9 Rosja 152
10 Czechy 133
11 Francja 47
12 Włochy 16
13 Bułgaria 3
14 Korea Południowa 2
Źródło artykułu: