Adam Małysz: Wreszcie moje skoki były wystarczająco dobre

Wszyscy kibice byli zdziwieni gdy to nie Adam Małysz, a Thomas Morgenstern skakał jako ostatni w drugiej serii sobotniego konkursu na skoczni Grosse-Titlis w Engelbergu. Polak miał kończyć zawody, jednak widząc problemy swojego rywala zgodził się dać mu nieco więcej czasu na uporanie się z zamkiem w kombinezonie i sam usiadł na belce startowej.

Thomas Morgenstern (Austria, pierwsze miejsce): To był ekscytujący konkurs. Dla mnie był też nerwowy, gdy tuż przed moim drugim skokiem zepsuł mi się zamek w kombinezonie. Na szczęście zdołałem rozwiązać ten problem szybko i udało mi się skoczyć daleko. Teraz czekam na niedzielny konkurs i mam nadzieję, że znów pokażę się z dobrej strony. Nie uważam jednak, żeby teraz, po tych wynikach, ciążyła na mnie większa presja jeśli chodzi o zbliżający się Turniej Czterech Skoczni, niż to było wcześniej.

Adam Małysz (Polska, drugie miejsce): Jestem bardzo zadowolony z tego drugiego miejsca. Wreszcie moje skoki były wystarczająco dobre żeby być na podium i rywalizować z najlepszymi. Mimo to obydwa były nieco spóźnione. Oczywiście, to był dla mnie nerwowy moment gdy okazało się, że z zamkiem Thomasa coś jest nie tak. Powiedziałem mu, że mogę skoczyć pierwszy, dzięki czemu nie będzie przerwy i marnowania czasu. Może wygrał dzięki temu. Muszę skakać jeszcze lepiej żeby go pokonać.

Matti Hautamaeki (Finlandia, trzecie miejsce): W sobotę oddałem dwa dobre skoki. Nie były może perfekcyjne, ale jestem z nich zadowolony. Jeśli uda mi się je powtórzyć również w niedzielę to będę miał realną szansę, żeby znów stanąć na podium, czołowa piątka jest w tej chwili na naprawdę zbliżonym poziomie.

Komentarze (0)