Adam Małysz: To był trudny konkurs, ale nie niebezpieczny

Simon Ammann i Adam Małysz wrócili do gry o zwycięstwo w Turnieju Czterech Skoczni. W sytuacji gdy Matti Hautamaeki, Andreas Kofler i Thomas Morgenstern zajęli dalsze miejsca, Szwajcar i Polak zdołali sporo odrobić do tego ostatniego, który wciąż jest na czele klasyfikacji łącznej Turnieju.

Simon Ammann (Szwajcaria, pierwsze miejsce): Jestem naprawdę zadowolony ze swojego skoku. Był dokładnie taki jakiego potrzebowałem. Udowodniłem w Garmisch-Partenkirchen, że mogę wygrywać. W dalszym ciągu moim celem jest więc zwycięstwo w całym Turnieju Czterech Skoczni. Do Bischofschofen jeszcze daleka droga i realizacja celu wciąż jest możliwa. Teraz czekam niecierpliwie na zawody w Austrii.

Paweł Karelin (Rosja, drugie miejsce): Jestem bardzo szczęśliwy, że zająłem to drugie miejsce, bo to jest mój najlepszy wynik w zawodach w zimie w życiu. Jest tutaj w Garmisch-Partenkirchen delegacja z naszego związku narciarskiego, w tym jego prezydent, więc jestem szczęśliwy, że mogę się z nimi podzielić swoim sukcesem. Ale nie będziemy tego zbytnio świętowali, bo już w niedzielę będą kwalifikacje w Innsbrucku.

Adam Małysz (Polska, trzecie miejsce): To był trudny konkurs, ale nie był niebezpieczny. Oddałem dobry skok, tak samo jak wcześniej na treningu. Tak to już jest w tym naszym sporcie. Raz ma się szczęście, a raz nie. Ja także nieraz miałem pecha i nie narzekałem w takiej sytuacji.

Anders Jacobsen (Norwegia, czwarte miejsce): Czwarte miejsce to dobry wynik, szczególnie w takich warunkach. Może więc dodać pewności siebie. W tym sezonie skaczę lepiej, wszystko sobie ułożyłem tak jak należy. W sobotę skakałem w dość trudnych warunkach, ale i tak udało się.

Komentarze (0)