Ponadto Małysz ustanowił nowy rekord Polski w długości skoku (230,5m). - Skocznia była super przygotowana, co rzadko się zdarza. A ja jestem bardzo zadowolony z tego, co na niej pokazałem, bo zająłem w konkursach piąte i trzecie miejsce. Do tego pobiłem swój rekord. Odkąd tu przyjechaliśmy walczyłem o to, ale ciągle obniżali rozbieg. W niedzielę w próbnym skoku myślałem, że się uda, ale wylądowałem na 222. metrze. Zabrakło szybkości. Wyszła mi za to próba w konkursie i niesamowicie się cieszę, bo w tej chwili to chyba jedyna skocznia, na której można bić rekordy - stwierdził Małysz w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Choć Adam Małysz wielkim "lotnikiem" nie jest, jego znakomite skoki w Vikersund pokazują, że Polak jest w coraz wyższej formie przed mistrzostwami świata. Wszystko wskazuje na to, że w Oslo nie będzie zdecydowanego faworyta do złotego medalu, gdyż ostatnio nieco słabiej skacze Thomas Morgenstern (lider PŚ), a do formy dochodzi Gregor Schlierenzauer. To wszystko powoduje, że za dwa tygodnie w Oslo będziemy świadkami wielkich emocji.
Źródło: Przegląd Sportowy.