Lider norweskiej ekipy spadł na "Adlerachanze" z około dwóch metrów wysokości. Przyczyną nieustanej próby 23-latka z Baerum były wiązania, które spowodowały podczas lotu utratę jednej z "desek". Reprezentant Kraju Wikingów może mówić o sporym szczęściu, bo długo oczekiwany rentgen nie wykazał żadnych poważniejszych obrażeń. Oznacza to, że narzekający jeszcze na ból żeber Hilde prawdopodobnie weźmie udział w najbliższych konkursach w Niemczech.
Przypomnijmy, że Norweg zajmuje obecnie szóste miejsce w klasyfikacji letniej Grand Prix i od początku cyklu prezentuje niezwykle solidną formę.