Paulina Maciuszek: Jestem bardzo zadowolona ze współpracy z trenerem Kupczykiem

Coraz mniej czasu pozostaje do rozpoczęcia kolejnej edycji Pucharu Świata w biegach narciarskich. Reprezentacja Polski kończy powoli zgrupowanie w Ramsau. W Austrii przebywa również Paulina Maciuszek, która w ostatnim sezonie była po Justynie Kowalczyk naszą najlepszą zawodniczką. Ostatnio biegaczka podpisała kontrakt z firmą Salomon.

W tym artykule dowiesz się o:

Tegoroczne zgrupowanie kadry w Ramsau zostało zaplanowane na dwanaście dni i powoli dobiega już końca. Jak co roku w Austrii można trenować na lodowcu, w związki z czym obecna jest tam nie tylko reprezentacja Polski. - Na lodowcu na nartach ćwiczę technikę - to mój główny cel, podpatruję najlepszych, Finów, Estończyków - mówi Paulina Maciuszek. - Przepracowałam tu blisko dwa tygodnie, śnieg na lodowcu ginie w oczach, treningi są coraz trudniejsze, bo śnieg zamienia się w brud i lód. Na szczęście nie przeje się nam śnieg, bo na dwanaście dni zgrupowania mieliśmy tylko siedem wyjazdów na śnieg, ostatni będzie w poniedziałek. Resztę treningów mieliśmy na dole w Ramsau. Od tego roku mamy małe modyfikacje w treningu. Pracuje z nami dodatkowy trener - Andrzej Kupczyk, który wprowadza nowe rzeczy, zajmuje się sprawnością, skocznością, gibkością, szybkością. Pracujemy nad tym w czym mam największe braki. Trener Kupczyk to człowiek, który robi to z wielką pasją. Ja jestem z tej współpracy bardzo zadowolona. Nadrabiam również braki techniczne, staram się na treningach dużo ćwiczyć z serwismenami.

Przed zgrupowaniem w Austrii kadra trenowała m.in. w Spale, czy słoweńskiej Rogli. Maciuszek miała również okazję wystąpić w kilku biegach górskich w teamie Salomon Suunto. Właśnie z firmą Salomon niedawno podpisała kontrakt, który będzie obowiązywał przez trzy sezony. - Jeśli chodzi o biegi górskie to były to sztafeta Adrenalin Cup w Czechach, razem z trzema Czeszkami zajęłam pierwsze miejsce, w Axa Mountain Marathon w Szwecji byłam druga wśród kobiet mając najlepszy czas odcinka specjalnego - dwanaście kilometrów pod górę - a szósta licząc również mężczyzn. W biegu pod Gerlahov znów byłam druga ponowie mając najlepszy czas odcinka specjalnego, a w maratonie Gorce byłam pierwsza. Bawię się tymi biegami i traktuję je jak miły dodatek, trening i dobrą zabawę.

Po zakończeniu zgrupowania w Ramsau reprezentacja wraca do Polski. Przed Maciuszek kolejne ćwiczenia w naszym kraju. - Teraz będę miała tydzień treningów w Zakopanem w Imperialu, to obóz dzięki współpracy z prezesem klubu LKS Poroniec panem Józefem Pawlikowskim. Wiadomo, że trenowanie w domu nie daje efektów takich jak w Zakopanem, gdzie mam zapewnione pełnowartościowe wyżywienie, stadion, siłownię, basen, salę, czyli dobre warunki aby trenować i nie przejmować się niczym innym. Pełne skupienie na treningu. Jestem wdzięczna za to panu Pawlikowskiemu.

Warto dodać, że przed wyjazdem do Ramsau kadrowiczki przeszły badania wysiłkowe. Testy w przypadku Maciuszek wypadły bardzo dobrze - jej wyniki są jednymi z najkorzystniejszych w dotychczasowych badaniach narciarek seniorek.

Komentarze (0)