Justyna Kowalczyk: Nad Therese Johaug będzie trzeba mieć nawet dwie minuty przewagi

Bieżąca edycja Tour de Ski pań na razie przypomina poprzednią - pierwsze dwa etapy wygrała Justyna Kowalczyk. Mimo zmęczenia Polka jako jedyna uczestniczyła w konferencji prasowej, na której zabrakło Therese Johaug i Marit Bjoergen, wcześniej nieobecnych także na dekoracji.

W tym artykule dowiesz się o:

0,2 sekundy - zaledwie tyle wyniosła przewaga Justyny Kowalczyk nad Therese Johaug na mecie biegu na dochodzenie. W klasyfikacji generalnej Tour de Ski Polka jest lepsza od Norweżki o 5,2 sekundy.

- To był naprawdę bardzo ciężki bieg, rozgrywany w trudnych warunkach jeśli chodzi o śnieg. Moje narty nie były idealne, ale pozostałe dziewczyny miały ten sam problem. Wydaje mi się, że ja, Marit i Therese miałyśmy bardzo podobne narty. Jestem naprawdę usatysfakcjonowana z bycia numerem jeden już w drugim biegu, w dodatku tak trudnym. Therese Johaug będzie do końca bardzo mocna, jej najsilniejsza strona to ostatni etap na Alpe Cermis. Myślę, że trzeba będzie mieć nawet dwie minuty przewagi przed tym biegiem, żeby móc ją pokonać. Przed nami jednak jeszcze siedem etapów, zobaczymy więc jak to się wszystko ułoży. Jest jeszcze Aino-Kaisa Saarinen, w piątek biegła naprawdę dobrze, jest bardzo szybka, miała perfekcyjne narty - powiedziała Kowalczyk po biegu na dochodzenie.

W sobotę Tour de Ski przeniesie się do Oberstdorfu, gdzie będzie mieć miejsce jeden ze sprintów. - Chciałabym być w czołowej piątce - dodała nasza zawodniczka.

-> Zobacz klasyfikację generalną Pucharu Świata!

Źródło artykułu: