Schlierenzauer zatrzymany na "Bergisel"! Zmarnowana szansa Kamila Stocha!

Kamil Stoch po fenomenalnej pierwszej próbie prowadził na półmetku środowej rywalizacji w Innsbrucku. Polak najwyraźniej nie wytrzymał presji i po słabym skoku w finale zakończył zawody na dziewiątym miejscu. Konkurs ponownie zdominowali Austriacy - wygrał Andreas Kofler przed Gregorem Schlierenzauerem.

Maciej Mikołajczyk
Maciej Mikołajczyk
Gdy środowe popołudnie na "Bergisel" się zaczęło, marzenie "Schlieriego" o milionie szybko nie runęło. Wyczynu Hannawalda znów nikt nie powtórzy, choć były kontrowersje i sporo medialnej burzy. Od wielkiego sukcesu Kamil Stoch był o krok, a właściwie o jeden daleki skok. Daiki Ito znów może mówić o pechu, dlatego próżno szukać na jego twarzy uśmiechu. Austriackie trio na czele się plasuje i być może w Bischofshofen sobie poświętuje. Zobacz także: Skok na pierwsze miejsce Kamila Stocha! (wideo) Tak w rymowanej wersji można podsumować fantastyczny konkurs w Innsbrucku. Na "Bergisel" nie zabrakło niczego. Kibice mogli obejrzeć wiele wspaniałych i wyrównanych pojedynków, masę dalekich lotów, wpadki faworytów i dramatyczną końcówkę. W skrócie - emocji na pewno nie zabrakło! Już na samym początku miłośnicy narciarstwa byli świadkami pasjonującego starcia. Środową rywalizację otworzyli bowiem dwaj doświadczeni skoczkowie - Jakub Janda i Denis Korniłow. Mimo gorszej odległości zwycięzcą tej pary okazał się Czech, ale Rosjanin także wystąpił w finałowej rundzie. Następnie Stephana Hocke pokonał Yuta Watase, a bratobójczą walkę z Kennethem Gangnesem przegrał Bjoern Einar Romoeren. Prawdziwym hitem była "dwójka" - Daiki Ito - Richard Freitag, w której minimalnie "górą" był lider Japończyków. Rewelacyjnemu Azjacie zmierzono 129,5m, co było o metr lepszym wynikiem od młodego Niemca - mimo porażki siódmego po pierwszej serii. Skandynawski bój pomiędzy Vegardem Haukoe Sklettem, a Anssi Koivurantą zakończył się z kolei nieznaczną wygraną Fina, a żadnych szans swoim przeciwnikom nie dali między innymi Taku Takeuchi (131,5m) (przy 118 metrach Noriaki Kasai), Gregor Schlierenzauer (130,5m), czy Simon Ammann. Szwajcar nie lądował wprawdzie daleko, ale 119,5m w zupełności wystarczyła na najsłabszą odległość Stefana Huli (101,5m). Zobacz także: Ammann wycofał się z rywalizacji Po raz drugi w tym sezonie do finałowej "30" awansował Maciej Kot. Polak niczym jednak nie zachwycił, notując 118,5m, a kwalifikację do drugiej serii zawdzięcza przede wszystkim mało znanemu Dawidowi Unterbergerowi (111m). Niezwykle elektryzujący pojedynek stoczyli za to Dimitri Wasiljew i Michael Neumayer. Rosjanin nadspodziewanie wysoko zawiesił poprzeczkę wicemistrzowi olimpijskiemu w drużynie, szybując aż na 133 metr, co było najlepszą odległością dnia. Odpowiedź 32-latka była jednak jeszcze lepsza - 132 metry, uzyskane przy mniej sprzyjającym wietrze dały mu dziesiątą pozycję na półmetku konkursu. Nie zawiedli również ci ostatni. Udany rewanż na Andreasie Koflerze wziął Stoch. Lider Pucharu Świata choć dotknął "deskami" zeskoku bardzo późno, to o pokonaniu zwycięzcy kwalifikacji mógł zapomnieć. Podopieczny Łukasza Kruczka we wspaniałym stylu i dodatkowo z obniżonego rozbiegu przeskoczył słynną "Bergisel", osiągając 132,5m. Przypomnijmy, że do podobnego starcia doszło tydzień temu w Oberstdorfie, gdzie lepszy był "Kofi". Schlierenzauer: Milion od początku mnie nie interesował W drugiej odsłonie zawodów w Innsbrucku w przeciwieństwie do tej pierwszej rekordowi sprzed dziesięciu lat Svena Hannawalda zagroził tylko późniejszy triumfator - Andreas Kofler. Tyrolczykowi do pobicia kosmicznej próby "Hanniego" zabrakło trzech metrów, tak jak do powtórzenia wyczynu niemieckiej gwiazdy co najmniej jednej wygranej zabrakło Schlierenzauerowi. Oznacza to, że zgodnie z przewidywaniami nikt nie otrzyma specjalnej nagrody od organizatorów, opiewającej na niebotyczną sumę miliona franków szwajcarskich. Tradycyjnie trzy grosze wtrąciła pogoda. Niekorzystne warunki atmosferyczne i wzmagający się wiatr niejednokrotnie przerywały konkurs, a w pewnym stopniu z pewnością wypaczyły także jego wyniki. O sporym pechu może mówić Daiki Ito - piąty na "Schattenbergschanze" i trzeci w Ga-Pa, który cały czas miał realne szanse na triumf w jubileuszowej edycji Wielkiego Szlema na nartach. Miał, bo kawalerowi z Shimokawy plany pokrzyżował wspomniany wiatr - 91,5m wyraźnie przesunęło go w dół klasyfikacji. Po próbie Azjaty jury zdecydowało się na przerwanie konkursu i dla ostatniej "piątki" zaczęto przygotowywać najazd. Początkowo zdawać się mogło, że wzorem z Oberstdorfu Walter Hofer i spółka zarządzą restart środowych zmagań (fatalnie "poszło" też Niemcom - Freitagowi i Severinowi Freundowi), ale jak się okazało - taka opcja nie wchodziła w grę. Przypomnijmy, że Ito od początku prześladuje jakieś fatum - gdy prowadził na inaugurację turnieju, to jego skok został anulowany, a w Nowy Rok mimo najdalszych prób miał niemałe problemy z ich wykończeniem. Gdy zawody zostały wznowione, najmocniejszy z Norwegów - Anders Bardal, objawienie zimy - Takeuchi i wspomniany "Schlieri" uzyskiwali dobre rezultaty, ale na wygranie z prowadzącym Koflerem nikt z nich nie miał szans. Niesamowity konkurs w Innsbrucku zamknął Stoch. Gołym można było zauważyć, że "Bergisel" jest wręcz wymarzonym obiektem dla mieszkańca z Zębu, ale czwartego zwycięstwa w karierze nie udało mu się odnieść. Jego 108 metrów w żadnym wypadku nie można porównać ze 132 z pierwszej serii. Pytanie tylko, na ile przeszkodziły mu w tym gorsze warunki, a jak duże znaczenie na spadek Stocha miała jego nadal niestabilna do końca dyspozycja i bez wątpienia ogromna presja. Jubileuszowy turniej nie zwalnia tempa. W czwartkowe popołudnie w Bischofshofen rozegrane zostaną treningi i eliminacje, a w piątek odbędzie się ostatnia część niemiecko-austriackiego tournee http://www.sportowefak...ciarskich/ >-> Zobacz klasyfikację generalną Pucharu Świata! Wyniki środowego konkursu w Innsbrucku:

M Zawodnik Kraj Nota Skoki
1 Andreas Kofler Austria 252,8 127,5 m/131,5 m 
2 Gregor Schlierenzauer Austria 247,6 130,5 m/123 m
3 Taku Takeuchi Japonia 246,7 131,5 m/124 m
4 Anders Bardal Norwegia 244,4 128 m/125,5 m
5 Roman Koudelka Czechy 239,5 123,5 m/122,5 m
6 Thomas Morgenstern Austria 237,1 120,5 m/123 m
7 Maximilian Mechler Niemcy 235,1 119 m/126 m
8 Michael Neumayer Niemcy 234,4 132 m/121,5 m
9 Kamil Stoch Polska 232,0 132,5 m/108 m
10 Lukas Hlava Czechy 229,5 126 m m/118 m
30 Maciej Kot Polska 185,4 118,5 m/101 m
50 Stefan Hula Polska 82,6 101,5 m

Klasyfikacja 60. TCS:

M Zawodnik Kraj Nota
1 Gregor Schlierenzauer Austria 805,4
2 Andreas Kofler Austria 788,4
3 Thomas Morgenstern Austria 769,3 
4 Anders Bardal Norwegia 758,5
5 Roman Koudelka Czechy 757,4
6 Severin Freund Niemcy 738,0
7 Taku Takeuchi Japonia 731,0
8 Daiki Ito Japonia 725,9 
9 Kamil Stoch Polska 721,1
10 Lukas Hlava Czechy 714,2
35 Maciej Kot Polska 391,7
39 Piotr Żyła Polska 317,8
51 Aleksander Zniszczoł Polska 165,6
63 Stefan Hula Polska 82,6

Klasyfikacja Pucharu Narodów:

M Kraj Punkty
1 Austria 3039
2 Niemcy 1625
3 Norwegia 1348 
4 Słowenia 1066
5 Japonia 912
6 Czechy 905
7 Polska 756
8 Rosja 551
9 Szwajcaria 201
10 Finlandia 199 
11 Włochy 139
12 Bułgaria 43
13 Francja 24



Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×