Kamil Stoch: Teoretycznie to mogę nawet wygrać TCS, praktycznie będzie jednak to trudne

Kamil Stoch nie traci dobrego nastroju. W Ga-Pa nie stanął na podium i był dopiero 7. Dopiero, bo po treningach i kwalifikacjach rozbudził nie tylko sobie nadzieje na podium.

Kamil Stoch lepiej skakał w treningach i kwalifikacjach niż w noworocznym konkursie w Garmisch - Partenkirchen, gdzie zajął 7. miejsce. - Te skoki rewelacyjne nie były, ale wydawało mi się, że szczególnie drugi będzie lepszy. Liczyłem, że po nim awansuje, a okazało się, że spadłem o jedno miejsce. Jestem trochę zły na siebie, bo wiem, że stać mnie na lepsze skoki - mówił po 2. konkursie TCS Stoch.

Polak, który przed rozpoczęciem TCS uchodził za jednego z głównych faworytów, na półmetku jest dopiero 9. i traci do lidera Thomasa Dietharta  56,5 punktów. - Teoretycznie to jest wszystko do odrobienia. Mogę wskoczyć na podium czy nawet wygrać. Tak to wygląda jednak tylko w teorii, bo praktycznie będzie ciężko to zrobić. Nie ma co się jednak napalać na zwycięstwo. Trzeba skakać dalej jak najlepiej - tłumaczy lider Pucharu Świata.

Kamil Stoch rozbudził zwycięstwami przed rozpoczęciem 62. TCS nadzieje polskich kibiców na triumf w tej prestiżowej imprezie, stąd też miejsca 13. w Oberstdorfie czy nawet 7. w Garmisch-Partenkirchen przyjmowane są jako lekkie rozczarowanie. - Nie można mieć wszystkiego, tak jak nie da się przy tak wyrównanej stawce stawać co zawody na podium czy je wygrywać. Muszę wrócić przede wszystkim do bardzo dobrego skakania. Moje obecne skoki są dobre, ale nie rewelacyjne. Po kilku świetnych startach przyszła chwila wytchnienia. Druga część TCS powinna być dla mnie lepsza - wierzy Stoch.

Realnie Polak może jeszcze wygrać pojedynczy konkurs Turnieju Czterech Skoczni czy stanąć na podium. Trudno jednak będzie mu w klasyfikacji końcowej 62. TCS powalczyć o czołową trójkę, nie mówiąc o wygranej. Na półmetku turnieju wydaje się, że rywalizacja o piękne trofeum, duże pieniądze i prestiż rozstrzygnie się między trójką skoczków: Thomasem Diethartem, Thomasem Morgensternem oraz Simonem Ammannem.

Z Garmisch-Partenkirchen
dla SportoweFakty.pl
Maciej Kmiecik

Sporty zimowe na SportoweFakty.pl - Jesteśmy na Facebooku, dołącz do nas.

Komentarze (4)
avatar
tomas68
2.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Co jak co ale tobie medal tam nie grozi. 
avatar
waldzior
2.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z taką formą Dietharta, Morgiego czy Ammana to Kamil nie ma szans nawet na pudło w TCS choćby nie wiem jak się starał. Za dużo już stracił. 
avatar
Rolasek
1.01.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jak w Innsbrucku skoczy 346,5 metra to powinien wygrać.