Przeżyjmy to jeszcze raz cz.4

Przez ostatnie trzy lata w skokach działo się bardzo dużo. Zapraszam na czwartą część cyklu "Przeżyjmy to jeszcze raz", w którym będą mogli Państwo przeżyć jeszcze raz minione sezony, a także dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy, które wydarzyły się w tym okresie (kwiecień 2005 - październik 2008).

Maciej Mikołajczyk
Maciej Mikołajczyk

Listopad 2005

Tradycyjnie w fińskim Kuusamo rusza kolejna edycja Pucharu Świata w skokach narciarskich. W tym czasie Niemiecki Związek Narciarski obchodził swój wspaniały jubileusz, a Michael Uhrmann został ojcem. Po raz kolejny mogliśmy się także przekonać, że w Kraju Tysiąca Jezior opłaca się być znanym skoczkiem.

Zacznijmy jednak od imponującego powrotu jednego z podopiecznych Miki Kojonkoskiego. Mowa o Andersie Bardalu, który w ostatniej chwili dostał zielone światło do startu na "Rukatunturi". 23-letni Norweg zdobył uznanie w oczach trenera po bardzo dobrych rezultatach podczas treningów w Vikersund. Wówczas zastąpił Henninga Stensruda oraz Tommiego Ingebrigtsena.

Jeden z lepszych reprezentantów naszych zachodnich sąsiadów, a mianowicie popularny "Uhri" sezon zimowy mógł rozpoczynać w świetnym nastroju. Tuż przed skandynawską inauguracją dostał wspaniałą wiadomość od swojej narzeczonej, która spodziewała się dziecka. Ostatecznie potomek znakomitego Niemca przyszedł na świat pod koniec narciarskiej karuzeli.

Warto zaznaczyć, że taka informacja dobrze wpłynęła na Andreasa Widhoelzla. Austriak wygrał przed laty prestiżowy Turniej Czterech Skoczni, a w 2000 roku zajął drugie miejsce w klasyfikacji łącznej Pucharu Świata.

Na początku listopada w Monachium odbyła się natomiast wielka uroczystość z okazji 100-lecia DSV. Na ważnej imprezie w Monachium nie zabrakło wielu gości ze świata sportu, czy polityki. Nie zabrakło między innymi Svena Hannawalda, który został uhonorowany specjalną nagrodą za swoje osiągnięcia.

O tym, że w Finlandii opłaca się być gwiazdą skoków narciarskich przekonaliśmy się po raz kolejny. Komentator norweskiej telewizji, Arne Scheie był pasażerem w samochodzie dobrze znanego kibicom narciarstwa, Espena Bredesena. Jechali na lotnisko, kiedy to miejscowy patrol policyjny zatrzymał ich z powodu zbyt szybkiej jazdy. Ostatecznie jednak kiedy policjant drogówki zobaczył nazwisko mistrza olimpijskiego z Lillehammer, uśmiechnął się i powiedział, że tym razem skończy się tylko na ostrzeżeniu.

Warto więc dodać, że wtedy, gdy Toni Nieminen zwyciężył w niemiecko-austriackiej imprezie, dostał specjalne pozwolenie na jego prowadzenie. Przypomnijmy, że utalentowany Fin miał wówczas zaledwie szesnaście lat.

W tym miesiącu rozpoczął się następny sezon skoków narciarskich. Polacy z optymizmem czekali na pierwszy konkurs Pucharu Świata, a to za sprawą kwalifikacji, które wygrał Adam Małysz. W sobotnich, jednoseryjnych zmaganiach triumfował Jakub Janda. Drugi był jak zwykle mocny – Janne Ahonen, a trzeci triumfator drugich zawodów, Robert Kranjec. Najlepiej z biało-czerwonych oczywiście wypadł Orzeł z Wisły. Czterokrotny zdobywca Kryształowej Kuli zajął odpowiednio 7. i 5. miejsce.

Z powodzeniem rywalizowali też inni reprezentanci Polski. Niestety.. w Pucharze FIS. Na podium w szwajcarskim St.Moritz znaleźli się Tomasz Pochwała i Rafał Śliż.

Grudzień 2005

W grudniu rozegrane zostały kolejne konkursy z cyklu Pucharu Świata. Wtedy też narodziły się w Finlandii plany dotyczące powstania największego obiektu świata.

Nowa skocznia (K-185) miałaby znajdować się w rejonie Ruka. Jej projekt został sporządzony już wcześniej. Wówczas pomysł wydawał się być naprawdę niezły. Nie jeden kraj chciałby mieć mamuta…

W tym czasie odbyły się następne zawody. Swoje znakomite przygotowanie potwierdzili Janda i Ahonen. Coraz gorsze wyniki osiągał natomiast rewelacyjny w Kuusamo, Kranjec. Przeciętnie spisywał się Małysz, ale sytuacja w polskich skokach wyglądała znacznie lepiej w porównaniu z dniem dzisiejszym.

CDN

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×