Ostatnie dwa konkursu w Kanadzie pokazały, że praca z Lepistoe wychodzi Małyszowi na dobre. - Z Adamem jest lepiej, niż było dotąd, ale ma jeszcze coś w rezerwie. Ciągle są pewne problemy na progu. Chodzi o budowanie szybkości i siły do odbicia, o jeszcze lepszy najazd i przejście do lotu. Widzę już poprawę, ale jeszcze nie perfekcję. Dlatego podium w drugim konkursie jeszcze uciekło - ocenił Fin.
Lepistoe w środę przylatuje do Polski, będzie kontynuował pracę z Małyszem, ale musi także porozumieć się z władzami PZN. - Jeszcze nie, wiele spraw pozostaje otwartych. Na razie dyskutowałem o nich właściwie tylko z Adamem, jestem też w kontakcie z Łukaszem Kruczkiem, ale rozmawiam z nim o bieżących sprawach, a nie o przyszłości. Teraz pora na ustalenia z PZN. Nie jest np. jeszcze przesądzone, czy pojadę z Adamem do Liberca - przyznał szkoleniowiec na łamach Rzeczpospolitej.