38-letni Andrus Veerpalu znów mistrzem świata

Andrus Veerpalu udowodnił, że nawet w wieku 38 lat wciąż jeszcze nie jest za późno na zwycięstwa. Estoński weteran w bieżącym sezonie nie spisywał się już szczególnie dobrze, jednak w Libercu raz jeszcze wspiął się na szczyt i w biegu na 15 kilometrów stylem klasycznym wywalczył złoty medal mistrzostw świata. Srebro zdobył Lukas Bauer, a brąz Matti Heikkinen.

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński

Kariera Andrusa Veerpalu zaczęła się na igrzyskach w Albertville w 1992 roku, jednak estoński biegacz na pierwsze trofeum czekać musiał do mistrzostw świata w Ramsau, gdy był drugi na 50 kilometrów. Dwa lata później na 30 kilometrów był już w Lahti zwycięzcą zdobywając pierwszy złoty medal, jednak największe osiągnięcia przyszły na igrzyskach w Salt Lake City i w Turynie, gdzie Veerpalu dwukrotnie wygrał na dystansie 15 kilometrów stylem klasycznym. W bieżącym sezonie 38-letni narciarz nie był już jednak w ścisłej czołówce i nawet na swym koronnym dystansie plasował się najwyżej na siódmym miejscu w Kuusamo i Davos.

W rozgrywanym w trudnych warunkach atmosferycznych, przy padającym śniegu i minimalnie dodatniej temperaturze, biegu w Libercu mogliśmy jednak oglądać raz jeszcze wielkiego Veerpalu, który znów znalazł się na szczycie. Estoński weteran rozpoczął bieg dość spokojnie i plasował się pod koniec czołowej dziesiątki, jednak wraz z pokonywaniem kolejnych kilometrów rozkręcał się i odrabiał straty do wyprzedzających go rywali. Już w połowie dystansu jasnym było, że kwestia złotego medalu powinna rozstrzygnąć się między trójką Veerpalu, Lukas Bauer i Matti Heikkinen. Na poszczególnych punktach pomiaru czasu ku wielkiej radości tłumów czeskich kibiców prowadził ich idol Bauer, jednak różnica między nim, a Estończykiem była minimalna; w końcówce słabnąć zaczął za to młody Fin.

Ostatnie kilometry to popis wytrzymałości Veerpalu, który tuż przed metą zdecydowanie przyspieszył, odrobił resztę straty do rywali i następnie zyskał nad nimi kolejne sekundy. Na mecie jego przewaga nad Lukasem Bauerem wyniosła 6,3 sekundy. To trzeci medal Veerpalu na jego ósmych w karierze mistrzostwach. Rację miał więc legendarny Vegard Ulvang, trzykrotny mistrz olimpijski z Albertville, który dwa miesiące temu w trakcie Tour de Ski stwierdził, że jego zdaniem estońscy weterani mogą przygotować wspaniałą formę na mistrzostwa świata. Prognoza Norwega sprawdziła się w 100% - na wysokim piątym miejscu uplasował się też Jaak Mae, przez znaczną część dystansu biegnący wspólnie ze swym o rok starszym kolegą z drużyny.

W momencie gdy Lukas Bauer przekraczał linię mety niezwykle ożywione trybuny wypełnione po brzegi kibicami zamilkły, gdyż najlepszy czeski narciarz nie zdobył złota, lecz "tylko" srebro. W dorobku Czecha to kolejna druga lokata na wielkich zawodach, wcześniej drugi był już na igrzyskach w Turynie, gdzie na tym samym dystansie przegrał jedynie … z Veerpalu. Z kolei medal dla Heikkinena to jak dotąd największa niespodzianka całych mistrzostw świata w Libercu. Młody Fin na początku sezonu pokazywał się z niezłej strony, jednak cały czas był w cieniu swych znacznie bardziej znanych rodaków - Sami Jauhojaerviego i Ville Nousiainena. Wymieniona dwójka w piątek nie walczyła jednak o czołowe lokaty, za to Heikkinen wytrzymał do końca narzucone przez siebie wysokie tempo i wbiegając na metę wiedział już, że właśnie został medalistą mistrzostw świata.

Radość Fina była powodem smutku Krisa Freemana. Amerykański narciarz sześć lat temu wywołał sensację na mistrzostwach w Val di Fiemme, gdy właśnie na 15 kilometrów „klasykiem” zajął czwartą lokatę. Scenariusz ten powtórzył się znów w Libercu - Freeman ponownie biegł wspaniale i ponownie nie zdobył medalu plasując się tuż za podium. Wówczas do trzeciego miejsca zabrakło mu 2,1 sekundy, teraz jeszcze mniej - zaledwie 1,3 sekundy. Wyniki Freemana i tak są najlepszymi rezultatami Amerykanina od czasów Billy'ego Kocha, czyli przełomu lat 70-tych i 80-tych, jednak zarazem jest on jednym z pechowców piątkowych zawodów.

Na starcie biegu znalazł się Maciej Kreczmer, jedyny nasz reprezentant, jednak nie zaliczy on tego występu do szczególnie udanych - na mecie uzyskał czterdziesty czas ze stratą blisko trzech minut do mistrza świata.

Wyniki biegu na 15 kilometrów stylem klasycznym:

M Zawodnik Kraj Czas
1 Andrus Veerpalu Estonia 38:54,4
2 Lukas Bauer Czechy +6,3
3 Matti Heikkinen Finlandia +16,4
4 Kris Freeman USA +17,7
5 Jaak Mae Estonia +30,7
6 Dario Cologna Szwajcaria +33,3
7 Eldar Roenning Norwegia +41,2
8 Johan Olsson Szwecja +42,1
9 Tobias Angerer Niemcy +50,5
10 Martin Bajcicak Słowenia +57,5
40 Maciej Kreczmer Polska +2:54,8

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×