Justyna Kowalczyk druga w biegu na 30 kilometrów w Trondheim!

Justyna Kowalczyk zajęła drugie miejsce w wyjątkowo emocjonującym bieg na 30 kilometrów pań w Trondheim. Polska biegaczka na ostatnich metrach pokonała Masako Ishidę i Kristin Steirę, jednak musiała uznać wyższość swojej głównej rywalki Petry Majdić. Słowenka pozostała na czele klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

Po raz pierwszy w historii rywalizacji o Puchar Świata zawodniczki startujące w biegu na 30 kilometrów stylem klasycznym mogły zapunktować nie tylko na mecie, ale i na trzech specjalnych premiach na trasie, dzięki czemu łącznie do zdobycia było aż 145 punktów. Nowinka regulaminowa walnie przyczyniła się do uatrakcyjnienia maratonu pań w Trondheim, który mógł zadowolić nawet najbardziej wymagających fanów biegów narciarskich.

Już na pierwszej pętli stawka zawodniczek zaczęła się dzielić i z przodu ukształtowała się trzyosobowa czołówka w składzie Justyna Kowalczyk, Aino Kaisa Saarinen oraz Petra Majdić i właśnie w takiej kolejności przekroczyły one punkt pomiaru czasu po pokonaniu 9,9 km, na którym usytuowana była pierwsza premia, dzięki czemu dorobek Polki zwiększył się o 15 punktów. Jak się okazało, nasza zawodniczka była najszybsza także na pozostałych dwóch lotnych finiszach, w czym nie przeszkodził jej nawet upadek na jednym ze zjazdów, i łącznie zarobiła w ten sposób czterdzieści pięć „oczek”, przy tylko pięciu zdobytych przez Majdić, swą główną rywalkę w walce o Kryształową Kulę za zwycięstwo w klasyfikacji łącznej Pucharu Świata.

Tymczasem Słowenka po udanych pierwszych kilometrach w połowie dystansu na skutek gapiostwa swoich serwismanów nie znalazła w odpowiednim miejscu w strefie zmieniania nart nowych, dopiero co posmarowanych desek i w efekcie zmuszona została do pokonania kolejnych kilometrów na tych nartach, na których przebiegła już wcześniejsze pętle. Podobnych problemów nie miały pozostałe zawodniczki z czołówki (choć również Saarinen początkowo nie mogła znaleźć swoich nart) i w efekcie Majdić spadła na koniec czołowej dziesiątki i traciła do Kowalczyk, która prowadziła wraz z Norweżkami Therese Johaug oraz Kristin Steirą, już pół minuty. Wydawało się więc, że różnica między Polką i Słowenką będzie na mecie wystarczająca, aby Polka znacznie zbliżyła się do rywalki w klasyfikacji łącznej, jednak po pokonaniu kolejnych kilometrów Majdić w końcu zmieniła narty i momentalnie znów zaczęła biec wspaniale. Słoweńska narciarka na czele grupy pościgowej błyskawicznie odrabiała stratę do czołówki i dokonała tego, co wcześniej zdawało się być niemożliwym – dogoniła prowadzącą trójkę.

Do mety pozostawało już niewiele ponad trzy kilometry, gdy na atak zdecydowała się Kowalczyk. Polka rozgrywała końcówkę wspaniale, zyskała dziesięć sekund przewagi i wydawało się, że na mecie będzie pierwsza. Emocje w tym wyjątkowo pasjonującym biegu na 30 kilometrów nie skończyły się jednak na szarży naszej biegaczki. Po niespełna kilometrowym prowadzeniu Kowalczyk znów została bowiem doścignięta przez Majdić, która po chwili zostawiła Polkę za swoimi plecami i szybko jasnym się stało, że to właśnie ona będzie najszybsza na mecie. Tak też się stało – Słowenka finiszowała z przewagą ponad dziesięciu sekund nad naszą biegaczką, która w samej końcówce musiała się jeszcze natrudzić, aby pokonać rewelacyjną Masako Ishidę (Japonka pierwszy raz w karierze stanęła na podium zawodów pucharowych) oraz wspomnianą Steirę.

Zwycięstwo Petry Majdić nie oznacza jednak, że Słowenka umocniła się w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Za pierwsze miejsce na mecie otrzymała ona sto punktów, do których należy doliczyć pięć „oczek” za jedną z premii. Z kolei Justyna Kowalczyk za drugie miejsce zdobyła osiemdziesiąt punktów, jednak wcześniej na premiach wywalczyła ich czterdzieści pięć, zatem łączny dorobek Polki jest w sobotę o dwadzieścia punktów lepszy. W tej sytuacji różnica między nimi w klasyfikacji łącznej zmniejszyła się i wynosi obecnie dziewięćdziesiąt jeden punktów. Do końca sezonu pozostały jeszcze cztery starty – najbliższym już w środę będzie sprint w Sztokholmie – zatem rywalizacja o Kryształową Kulę wciąż jest jeszcze sprawą otwartą.

Oprócz Kowalczyk dystans 30 kilometrów pokonała jeszcze Sylwia Jaśkowiec, jednak nasza biegaczka lepiej spisuje się w technice dowolnej i w Trondheim była czterdziesta.

Wyniki biegu na 30 kilometrów w Trondheim:

MZawodniczkaKrajCzas
1 Petra Majdić Słowenia 1:25:22,2
2 Justyna Kowalczyk Polska +11,7
3 Masako Ishida Japonia +12,0
4 Kristin Steira Norwegia +12,3
5 Evi Sachenbacher Stehle Niemcy +21,9
6 Marianna Longa Włochy +29,9
7 Therese Johaug Norwegia +33,9
8 Riita-Liisa Roponen Finlandia +36,5
9 Aino Kaisa Saarinen Finlandia +49,9
10 Walentina Szewczenko Ukraina +55,7
40 Sylwia Jaśkowiec Polska +8:05,1
Komentarze (0)