Na rok przed igrzyskami olimpijskim w Pjongczangu PZN zdecydował się na rewolucję. "Miniony sezon pokazał, że nie wszystkie formy organizacyjne dotyczące funkcjonowania kadr sprawdziły się" - czytamy w oficjalnym komunikacie.
Po pierwsze zarząd odwołał Wiesława Cempę ze stanowiska trenera głównego kadry kobiet w biegach narciarskich. Jego obowiązki przejął Mariusz Hluchnik, który do tej pory pracował jako asystent.
Los trenera Cempy podzielili szkoleniowcy Adam Kwak i Urszula Migdał z drużyn młodzieżowych. Ich nie zastąpi nikt, bo podzieloną dotychczas na chłopców i dziewczęta jedną kadrę młodzieżową postanowiono scalić w grupy mieszane do 10 osób i przerzucić szkolenie do związków i trenerów okręgowych.
"Zarząd przyznaje, że dotychczasowy sposób szkolenia w oparciu o jedną grupę i dwóch trenerów głównych okazał się nieskuteczny i wypalony, dlatego należy dokonać tej zmiany" - napisano na www.pzn.pl.
ZOBACZ WIDEO Polscy skoczkowie spełnili marzenie Wojciecha Fortuny. Drugie spełni się w Pjongczang?
Do dużych roszad doszło także w kadrze kombinacji norweskiej. Pracę stracili trener Mateusz Wantulok oraz jego asystent Jan Szturc. Jeszcze nie wiadomo, kto wskoczy w ich miejsce. Działacze chcą zatrudnić kogoś zza granicy lub rozpisać konkurs.
"Zarząd PZN zdecydował się na powyższe zmiany, widząc możliwość znacznego poprawienia poziomu sportowego zawodników w najbliższym czasie, także ze względu na problemy zdrowotne jednego z trenerów (Szturca - red.) oraz utratę dobrych relacji międzyludzkich w zespole" - wyjaśniono w oświadczeniu.
Przypomnijmy, że pod koniec marca PZN dokonał również zmian w składzie sztabu szkoleniowego drugiej kadry narodowej skoczków narciarskich. Robert Mateja, który był głównym szkoleniowcem, został zdegradowany do roli asystenta. Jego obowiązki przejął Czech Radek Zidek.
Panie Ministrze, to być może dobry czas na zmianę władz w PZN Czytaj całość