W tym artykule dowiesz się o:
Japonka wciąż nie jest kojarzona przez każdego kibica. Warto jednak zapamiętać jej nazwisko, gdyż Takanashi góruje nad rywalkami w skokach narciarskich kobiet w sposób niebywały. Zaledwie 19-letnia zawodniczka w Pucharze Świata łącznie wygrała już... trzydzieści osiem razy. Tegoroczny sezon także należy do niej - zwyciężyła w ośmiu z dziewięciu rozegranych konkursów, a raz była "tylko" druga". Takanashi bezsprzecznie zasługuje na miano największej dominatorki zimy 2015/2016. Zobacz wideo: Alert w Rio. Wojsko walczy z wirusem Zika
{"id":"","title":"","signature":""}
Biegi narciarskie kobiet, podobnie jak skoki, także mają swoją gwiazdę numer jeden. Therese Johaug, bo niej mowa, procentowo ma na koncie może mniej wygranych niż Sara Takanashi, ale wynika to ze specyfiki jej dyscypliny, w której jest duża różnorodność przeprowadzanych konkurencji. W biegach na dystansach Johaug nie ma sobie jednak równych - z dwunastu rozegranych wygrała aż dziewięć. Norweżka ma na koncie także triumf w Tour de Ski.
Słoweniec od kilku lat jest jedną z największych gwiazd skoków narciarskich, ale dopiero tej zimy raz po raz pokonuje wszystkich rywali. Od listopada zaledwie dwa razy zdarzyło się, że Prevc nie stanął na podium zawodów Pucharu Świata. W bieżącej edycji cyklu w czołowej trójce był już trzynastokrotnie. Słoweniec wygrał osiem pojedynczych konkursów, a do tego był najlepszy w Turnieju Czterech Skoczni i na mistrzostwach świata w lotach narciarskich.
Także w narciarstwie alpejskim nie brakuje wyjątkowej dominacji jednego zawodnika. Norweski slalomista Henrik Kristoffersen jest o kilka klas przed rywalami. Spośród sześciu rozegranych jak dotąd zawodów w swojej koronnej konkurencji wygrał aż pięć, a raz zajął drugą pozycję. Niedawno w Kitzbuehel Kristoffersen był dopiero jedenasty po pierwszym przejeździe, ale nawet taka pozycja wyjściowa okazała się dla niego doskonałą do ataku - w drugiej próbie był tak szybki, że odrobił całą stratę, wyprzedził dziesięciu rywali i ponownie triumfował.
Męski odpowiednik Therese Johaug w norweskiej reprezentacji. Aż dziewięć razy na jedenaście możliwych zapisywał sobie w tym sezonie komplet punktów za wygraną w biegu dystansowym. Dzięki wyjątkowo dobrej dyspozycji 31-letni Norweg zwyciężył nie tylko w licznych pojedynczych startach pucharowych, ale także w klasyfikacji łącznej Tour de Ski. W Pucharze Świata Sundby ma kilkaset (!) punktów przewagi nad rywalami i pewnie zmierza po kolejną w karierze Kryształową Kulę.