Żużel. Cztery finały i zawsze na podium. Lindgren w Warszawie "był" jak Powerade

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Fredrik Lindgren
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Fredrik Lindgren

Potwierdziło się, że Fredrik Lindgren uwielbia przyjeżdżać do Warszawy. Po raz kolejny stanął na podium na PGE Narodowym, choć droga do tego wiodła przez zły początek i upadek tuż przed półfinałem. Szwed "był" jak Powerade. Padł i powstał.

W tym artykule dowiesz się o:

W piątek WP SportoweFakty informowały o statystykach uczestników ORLEN Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland z występów na PGE Narodowym. Najlepszymi mógł pochwalić się uznany za specjalistą jazdy na tym obiekcie Fredrik Lindgren, który przed sobotnimi zawodami miał na nim cztery okazje od jazdy i za każdym razem odgrywał w nich ważną rolę. Szwed zawsze docierał do półfinału, a trzykrotnie meldował się w najważniejszym biegu wieczoru.

Na podium 36-latek stawał tyle samo razy i to na każdym stopniu. Najlepszy był w sezonie 2017, kiedy znakomicie spisywał się na silnikach GTR wychodzącymi spod ręki Marcela Gerharda. Potem był kolejno trzeci i drugi. W sobotę w Warszawie znów znalazł się w pierwszej czwórce. W pierwszej próbie jechał z początku ostatni, ale upadł Mikkel Michelsen. Duńczyk został wykluczony i to oznaczało, że Lindgren zanotuje kolejne "pudło". W powtórce dojechał trzeci.

Szwed nie miał jednak na PGE Narodowym łatwo. Początek był niemrawy, po dwóch seriach miał na koncie tylko dwa punkty. Trzecia i czwarta seria były jednak jego popisem, bo znalazł prędkość, był jak często przy okazji imprez Grand Prix drapieżny na dystansie i zgarnął komplet "oczek". Kłopoty wróciły w ostatniej, kiedy walczył o punkt z Andersem Thomsenem i tuż przed metą zapoznał się z torem, uderzając plecami o bandę na prostej.

ZOBACZ WIDEO Woźniak mechanikiem Zmarzlika. "Zawsze to cenne doświadczenie"

Lindgren pozbierał się jednak i niedługo potem wystartował w półfinale, do którego dostał się z ośmioma punktami. W nim skorzystał z błędu Bartosza Zmarzlika i zdołał go wyprzedzić na końcu trzeciego okrążenia. Polak próbował jeszcze odpowiedzieć, ale czujny Szwed był do samej mety nieomylny i zabrał nadzieję Polakowi na pierwszy udział w warszawskim finale.

Raz jeszcze okazało się, że najbardziej doświadczony uczestnik tegorocznego cyklu GP potrafi wygrzebywać się z trudnych sytuacji. Lindgren był w stolicy niczym z hasła znanego napoju izotonicznego Powerade, bo zgodnie z nim padł, powstał i wytrwał, wyrzucając faworyta z decydującego wyścigu, a w nim zaliczając czwarte podium na PGE Narodowym. Nikt od szwedzkiego żużlowca nie jest na tym stadionie bardziej regularny.

Fredrik Lindgren w turniejach Grand Polski w Warszawie:

TurniejeBiegi (wygrane)Pkt turniejoweŚrednia pkt.PółfinałyFinałyPodium
5 34 (16) 75 15,00 5 4 1 - 1 - 2

CZYTAJ WIĘCEJ:
Wygrał turniej Grand Prix dzięki temu, że jeździ w I lidze?!
Zmarzlik nie wygrał, ale jest liderem! Klasyfikacja generalna cyklu Grand Prix

Komentarze (0)