Siedem lat od ostatniego zwycięskiego meczu na wyjeździe z tym rywalem. Kolejno: 40, 37, 36, 26, 43 zdobyte punkty w Lesznie w poprzednich pięciu wizytach w tym mieście. Osiem przegranych z rzędu, wliczając w to też te na Motoarenie. Fogo Unia to z pewnością nielubiany przez For Nature Solutions Apatora przeciwnik. Skoro jednak przed dwoma tygodniami torunianie zdołali przerwać impas w delegacjach w PGE Ekstralidze, to należało iść za ciosem i przegonić inne duchy przeszłości.
Już pierwszy fragment niedzielnych zawodów pokazał, że będą one obfitować w interesujące ściganie. W biegu juniorskim prowadzenie na rzecz Huberta Jabłońskiego stracił na czwartym okrążeniu Krzysztof Lewandowski. W trzecim wyścigu prym wiódł z kolei Jack Holder, który wraz z Robertem Lambertem zdołał pozbawić złudzeń Piotra Pawlickiego, a sam na trzecim okrążeniu minął po zewnętrznej Jaimona Lidseya i zgarnął trzy punkty.
Początek nie ułożył się po myśli Pawła Przedpełskiego. W pierwszej gonitwie nie zamknął wewnętrznej i z prezentu skorzystał Jason Doyle, a w biegu kończącym pierwszą serię został wyprzedzony na ostatnim kółku przez Janusza Kołodzieja. W tym samym czasie nie poradził sobie na dystansie wracający po przerwie spowodowaną kontuzją Lewandowski, który świetnie wystartował, ale po zachowawczej jeździe spadł na koniec stawki. Unia objęła tym samym prowadzenie 13:11.
ZOBACZ WIDEO To oni rządzą żużlem z tylnego siedzenia? Faworyzowanie niektórych zawodników i wyścig zbrojeń
Momentalnie je jednak straciła. Cała w tym zasługa duetu Lambert - Patryk Dudek, który na start drugiej serii koncertowo obronił się przed szalejącym za jego plecami Davidem Bellego. Fenomenalną jazdą popisał się więc też w szóstym biegu wyraźnie przebudzony Przedpełski, który brawurowo objechał na pierwszym okrążeniu Pawlickiego, natychmiastowo dołączył do niego Holder i Apator znów uderzył na 5:1! Byki odpowiedziały w siódmym 4:2, jednak gdyby nie Lambert, który sponiewierał Doyle'a, mogłyby nawet wygrać podwójnie.
Leszczyński tor, dość mocno zmoczony, pozwalał na harce i zawodnicy z tego korzystali. O wszystkim nie musiał decydować start i pierwszy łuk. Gospodarze nie czuli się jednak na takiej nawierzchni zbyt komfortowo. Dostali poważne ostrzeżenie i czym prędzej musieli zabrać się do pracy. A poza Kołodziejem trudno było szukać w ich szeregach pozytywów.
Sygnał do ataku dał wprawdzie Pawlicki, który bezpardonowo potraktował Dudka i wyprzedził niedługo potem Holdera, ratując remis dla swojego zespołu w ósmej odsłonie meczu. Niewiele to jednak Unii dawało, bo o ile koncert kontynuował Kołodziej, o tyle "w lesie" dalej był Doyle. Były lider toruńskiej drużyny był tłem dla rywali. Co więcej, Lambert po przytomnej decyzji na wyjeździe z pierwszego wirażu, pozbawił złudzeń Lidseya i Bellego na zakończenie trzeciej serii.
Spotkanie wchodziło w decydującą fazę i ewentualne wypuszczenie prowadzenia z rąk oznaczałoby dla Apatora poczucie ogromnego niedosytu. Unia ani myślała jednak zepsuć sobie i kibicom niedzielne humory. Bellego pokonał Holdera w wyścigu dwunastym, a jeszcze Australijczykowi napędził stracha Jabłoński. Miejscowi liczyli na uderzenie tuż przed przerwą na ostatnie równanie. Udało się im to w stu procentach, choć po sędziowskim skandalu.
Nie pierwszy raz przeszarżował Pawlicki, który na drugim wirażu zdecydowanie wywiózł w dmuchaną bandę Dudka. Tylko z uwagi na swoje duże umiejętności zawodnik drużyny toruńskiej nie spadł z motocykla i uratował się przed upadkiem. Należy sobie zadać pytanie: skoro nie został w tej sytuacji wykluczony Pawlicki, dlaczego Krzysztof Meyze przerwał wyścig? Sędzia takim werdyktem potwierdził tylko, że obecny rok to prawdziwe zatrzęsienie pomyłek osób zasiadających na wieżyczce.
Mimo przerwy i możliwości zebrania myśli, torunianie zostali zupełnie wytrąceni z równowagi. W przedostatnim wyścigu triumfował Pawlicki, a lwi pazur raz jeszcze pokazał Lidsey, który wyprzedził obu zawodników z Torunia i to zamknęło sprawę zwycięstwa. Na koniec sposób na do tej pory ultraszybkiego i będącego jak wino Kołodzieja znalazł Lambert, a waleczny Apator zmniejszył rozmiary porażki do czterech punktów.
Punktacja:
Fogo Unia Leszno - 47
9. Jason Doyle - 3+2 (1*,1,d,1*)
10. Janusz Kołodziej - 14 (3,3,3,3,2)
11. David Bellego - 7+1 (2,1,1*,3,0)
12. Jaimon Lidsey - 8+1 (2,0,2,2,2*)
13. Piotr Pawlicki - 9+1 (0,1,3,2*,3)
14. Damian Ratajczak - 2 (1,1,0)
15. Hubert Jabłoński - 4 (3,0,1)
16. Keynan Rew - ns
For Nature Solutions Apator Toruń - 43
1. Paweł Przedpełski - 7 (0,2,3,1,0,1)
2. Jack Holder - 12+1 (3,2*,2,2,2,1)
3. Patryk Dudek - 9+2 (3,2*,1*,3,w,0)
4. zastępstwo zawodnika
5. Robert Lambert - 13 (1,3,2,3,1,3)
6. Krzysztof Lewandowski - 2 (2,0,0)
7. Denis Zieliński - 0 (0,0,0)
8. Zach Cook - ns
Bieg po biegu:
1. (61,21) Dudek, Bellego, Doyle, Przedpełski - 3:3 - (3:3)
2. (61,80) Jabłoński, Lewandowski, Ratajczak, Zieliński - 4:2 - (7:5)
3. (61,00) Holder, Lidsey, Lambert, Pawlicki - 2:4 - (9:9)
4. (60,53) Kołodziej, Przedpełski, Ratajczak, Lewandowski - 4:2 - (13:11)
5. (62,06) Lambert, Dudek, Bellego, Lidsey - 1:5 - (14:16)
6. (60,75) Przedpełski, Holder, Pawlicki, Jabłoński - 1:5 - (15:21)
7. (60,76) Kołodziej, Lambert, Doyle, Zieliński - 4:2 - (19:23)
8. (61,39) Pawlicki, Holder, Dudek, Ratajczak - 3:3 - (22:26)
9. (60,27) Kołodziej, Holder, Przedpełski, Doyle (d/4) - 3:3 - (25:29)
10. (60,80) Lambert, Lidsey, Bellego, Lewandowski - 3:3 - (28:32)
11. (61,82) Dudek, Lidsey, Doyle, Przedpełski - 3:3 - (31:35)
12. (61,76) Bellego, Holder, Jabłoński, Zieliński - 4:2 - (35:37)
13. (60,95) Kołodziej, Pawlicki, Lambert, Dudek (w) - 5:1 - (40:38)
14. (61,71) Pawlicki, Lidsey, Przedpełski, Dudek - 5:1 - (45:39)
15. (61,07) Lambert, Kołodziej, Holder, Bellego - 2:4 - (47:43)
Sędzia: Krzysztof Meyze
Komisarz toru: Michał Wojaczek
NCD: 60,27 s. - uzyskał Janusz Kołodziej (Unia) w biegu 9. - nowy rekord toru
Zestaw startowy: II
CZYTAJ WIĘCEJ:
Quiz. Sprawdź swoją wiedzę o żużlu!
Wilki bardzo mocno podrażnione. Start czeka trudna przeprawa