Żużel. Cierniak najlepszy w zdradliwych warunkach. Odważna jazda w kluczowym momencie
Miniony weekend stanął pod znakiem zmagań w Pradze, bo za nami nie tylko trzecia runda cyklu Grand Prix, ale także początek walki o mistrzostwo świata juniorów. W trudnych i zdradliwych warunkach wygrał Mateusz Cierniak.
Sam turniej niestety nie przysporzył większych sportowych emocji. Właśnie ze względu na stan nawierzchni, głównym celem zawodników było utrzymanie się na motocyklu i dojechanie do mety. Nie wszystkim się to udawało. Na tor na prowadzeniu upadł Mateusz Świdnicki, a i późniejszy triumfator, czyli Mateusz Cierniak bliżej zapoznał się z nawierzchnią w stolicy Czech.
Zawodnik Motoru Lublin utrzymał jednak nerwy na wodzy i ta sytuacja nie wytrąciła go z równowagi. Swoje wyścigi kończył albo na pierwszym, albo na drugim miejscu. Siłę mentalną pokazał w biegu finałowym, w którym z zimną krwią niemalże do samego końca czekał z decydującym atakiem. Szarża na pierwsze miejsce się powiodła i Polak przemknął obok zaskoczonego takim obrotem spraw Francisa Gustsa.
ZOBACZ WIDEO Jak wygląda sprawdzenie znajomości regulaminu u sędziów? Leszek Demski tłumaczyTaka akcja w tak nieprzewidywalnych warunkach torowych musiała wymagać od zawodnika dużej odwagi i przede wszystkim precyzji. Najdrobniejszy błąd mógł się skończyć stratą płynności jazdy i upadkiem. Cierniak jednak potwierdza, że wyrasta na klasowego żużlowca. Widzimy to także w meczach PGE Ekstraligi.
- Tor był naprawdę wymagający i jeśli chciało się wygrywać i wyciągać coś z każdego biegu, żeby znaleźć się w upragnionym finale, trzeba było trzymać manetkę gazu. Po prostu tak było bezpieczniej. A sam finał, naprawdę na żywo niewiele z niego pamiętałem. Wyszło trochę spontanicznie - powiedział nam po zawodach bohater piątkowego turnieju (tu przeczytasz całość ->>).
Dodał też, że nie byłoby szans na to, aby w takich warunkach odbył się mecz w PGE Ekstralidze. W takim razie zadał on kłam tezie, że żużlowcy startujący w elicie, a już szczególnie juniorzy, nie radzą sobie na trudniejszych torach, bo te w Polsce są gładkie jak stół. Mateusz Cierniak pokazał, że się da.
Czytaj również:
- Nicki Pedersen znów zszokował kibiców. Trudno w to uwierzyć
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>