Żużel. Grand Prix w Pradze ukończył z okrągłą liczbą. Udowodnił, że miejsce z kwalifikacji nie ma większego znaczenia

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Jason Doyle
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Jason Doyle

Dwie pierwsze rundy tegorocznego cyklu Speedway Grand Prix nie były zbyt udane dla Jasona Doyle’a. W trzeciej zrehabilitował się on nieco, awansując do finału i ostatecznie plasując się na praskiej Markecie na najniższym stopniu podium.

W tym artykule dowiesz się o:

We wcześniejszych latach, gdy cykl SGP był rozgrywany w Pradze, Jason Doyle triumfował tam dwukrotnie, a miało to miejsce w najlepszych jego sezonach - 2016 i 2017. W 2019 roku w finale zajął czwarte miejsce, a w czasie, gdy rundy serii odbywały się tylko w Polsce i w Czechach z powodu pandemii COVID-19 (2020), w drugim z turniejów na Stadion Marketa zajął trzecie miejsce (ostatni raz na podium do tej pory). Jego ponowna wizyta na "pudle" była jednocześnie bardzo "okrągła", ponieważ w pojedynczym turnieju Grand Prix miał on tę przyjemność już dokładnie 20 razy.

W ubiegłą sobotę lepsi od niego okazali się jedynie sensacyjny triumfator Martin Vaculik oraz trzykrotny Indywidualny Mistrz Świata, Tai Woffinden. Pomimo tego, że najlepszym dla niego scenariuszem byłoby trzecie zwycięstwo w stolicy Czech, po turnieju był on bardzo zadowolony z tego, że ponownie znalazł się na podium w miejscu, które w całym cyklu Grand Prix jest dla niego najszczęśliwsze.

Marketa zweryfikowała szanse zawodników

- To nie do końca był wynik, który chciałem osiągnąć, jednak możliwość zajęcia miejsca na podium to ogromny zaszczyt, zwłaszcza, gdy ścigamy się w Pradze. Uwielbiam to miejsce i kocham to miasto. W sobotę mogliśmy oglądać mocnych zawodników, nie tylko tych, którzy jeżdżą dobrze po twardych torach. Chciałbym pogratulować zwycięstwa Martinowi. Zajęcie miejsca na podium to był dla mnie wielki honor - przyznaje Jason Doyle na łamach fimspeedway.com.

Obecność Indywidualnego Mistrza Świata z 2017 roku podczas końcowej dekoracji jest tym bardziej godna uwagi, że kwalifikacje poprzedzające turniej ukończył on na 16., ostatnim miejscu. Jemu zatem przypadł ostatni numer na liście startowej (3), a jego czas najszybszego okrążenia był wówczas o ponad pół sekundy gorszy od tego, jaki uzyskał zwycięzca przejazdu eliminacyjnego, Bartosz Zmarzlik.

Jason Doyle zajmuje obecnie szóste miejsce w klasyfikacji cyklu Grand Prix
Jason Doyle zajmuje obecnie szóste miejsce w klasyfikacji cyklu Grand Prix

Chociaż Doyle chciałby uzyskać w kwalifikacjach lepszy czas, zamierzał on również upewnić się, że ustawienia w jego motocyklach były odpowiednio przygotowane już do właściwego ścigania w zawodach.

Traktował te przejazdy treningowo

- Być może w kwalifikacjach powinienem być bardziej aktywny. Po prostu w tym momencie nie rozpracowałem jeszcze do końca tego systemu. Traktuję to jako trening i dokładnie to samo miało miejsce w sobotę. Z teamem raczej martwiliśmy się tym, jak znaleźć w motocyklach dobre ustawienia, niż tym, żeby uzyskać dobry czas. Byłem szesnasty w kwalifikacjach, a w finale zająłem trzecie miejsce, jestem zatem z tego bardzo zadowolony. Mam nadzieję, że uda mi się ruszyć jeszcze bardziej do przodu i uzyskać dobrą prędkość - podsumowuje utytułowany Australijczyk.

Jason Doyle po trzech rundach tegorocznego cyklu Speedway Grand Prix zajmuje szóste miejsce w klasyfikacji generalnej, mając 31 punktów przy swoim nazwisku. Do trzeciego obecnie Leona Madsena traci on dziewięć "oczek", a szansę na poprawę pozycji będzie miał już w najbliższą sobotę, podczas turnieju o GP Niemiec na torze w Teterow. Bergring Arena była już raz szczęśliwa dla tego Australijczyka, który triumfował na tym obiekcie 10 września 2016 roku.

Czytaj także:
Mistrz świata nie zwalnia tempa. Zwycięstwo 55-latka w Auburn
Ogromny ścisk w tabeli. Trzy drużyny zrównały się punktami

ZOBACZ WIDEO Termińska o sezonie Apatora: Doświadczyliśmy całego spektrum

Komentarze (0)