[tag=11105]
Peter Kildemand[/tag] to taki typ zawodnika, którego kontuzje absolutnie nie omijają. Można odnieść takie wrażenie, że gdy wyliże się z jednego problemu, to za chwilę przychodzi kolejny.
Obecnie pauzuje po upadku w trakcie meczu Aforti Startu Gniezno w Gdańsku (24 kwietnia). Właśnie wówczas zanotował nieprzyjemną kraksę pod koniec spotkania. Konieczna była operacja, po której Duńczyk przystąpił do rehabilitacji.
Z pojawiających się doniesień wynika, że obcokrajowiec Startu chciałby zameldować gotowość do jazdy przed spotkaniem czerwono-czarnych z ROW-em Rybnik (18/19 czerwca). Czas pokaże, czy właśnie wtedy będzie zdolny do rywalizacji.
ZOBACZ WIDEO Leszek Demski sędzią VAR? "Ja też nie jestem nieomylny"
- Była taka luźna rozmowa z Peterem, zobaczymy. Mówi się, że wróci około połowy czerwca. Co z tego wyjdzie, czas pokaże- podkreślił w rozmowie z nami menedżer ekipy z Gniezna Błażej Skrzeszewski.
Pytanie tylko, czy po kontuzji dla Kildemanda znajdzie się miejsce w składzie Startu. Nie wiadomo bowiem, jak do tego czasu spisywać będą się bowiem Michael Jepsen Jensen czy też Antonio Lindbaeck.
Czytaj także:
> Żużel. Po słabym meczu doszło u niego do ważnej zmiany. "Dziękuję prezesowi, który przydzielił go do mojego teamu"
> Żużel. Kolejarz depcze po piętach PSŻ-owi. Tabela i statystyki 2. Ligi Żużlowej