Żużel. Moje Bermudy Stal nie lekceważyła rywala. "Sport widział niejedne scenariusze"

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Martin Vaculik
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Martin Vaculik

Moje Bermudy Stal Gorzów pokonała Arged Malesę Ostrów w meczu 7. kolejki PGE Ekstraligi 55:35. Choć miejscowi od początku byli zdecydowanym faworytem tego spotkania, to jednak nikt nie lekceważył rywala.

Choć wynik spotkania wskazuje na bezproblemowe zwycięstwo Moje Bermudy Stali Gorzów, to zdaniem Martina Vaculika wcale tak nie było.

- To nie było łatwe spotkanie. Zawsze mamy szacunek do rywala, bo w żużlu wszystko jest możliwe. Sport widział niejedne scenariusze. My nikogo nie lekceważyliśmy - mówił Słowak w pomeczowej mix zonie na antenie Eleven Sports.

Vaculik w czterech startach zdobył 10 "oczek". Tych punktów przy jego nazwisku mogłoby być więcej, jednak w czwartej serii startów stały uczestnik cyklu Grand Prix oddał bieg Wiktorowi Jasińskiemu.

ZOBACZ WIDEO Termińska o sezonie Apatora: Doświadczyliśmy całego spektrum

- Nie do końca trafiłem z przełożeniami na pierwszy bieg, ale potem założyliśmy to, co tego dnia pasowało i było bardzo dobrze. Jeżeli jest okazja, by pomóc kolegom z drużyny, to jak najbardziej - komentował Słowak.

Po stronie przyjezdnych tylko jeden punkt do dorobku drużyny dorzucił Tim Soerensen. Od młodego Duńczyka nikt nie wymagał jednak wielkich zdobyczy punktowych.

- Słyszałem, że nie jest to łatwy tor. Pytałem wielu zawodników, jak tu jeździć i co zrobić, żeby jak najlepiej prezentować się na torze. Dla mnie to było zbieranie doświadczenia. Chciałbym wygrywać, ale krok po kroku. Chodzi o to, by zdobywać doświadczenie i prezentować się coraz lepiej - zakończył Soerensen.

Zobacz także:
Gdzie oglądać żużel w telewizji? Sprawdź plan transmisji na weekend
DMPJ w Krośnie. Tylko cztery biegi zakończone w pełnej obsadzie. Triumf Unii Tarnów

Komentarze (0)