Zielone światło dla drużyny z Miszkolca. KSM Krosno - Speedway Miszkolc 39:51 (relacja)

Speedway Miszkolc pokonał w zaległym meczu I rundy DM II ligi na torze w Krośnie zespół KSM-u w stosunku 39:51. Spotkanie miało dość niecodzienny przebieg, bowiem na wskutek awarii maszyny startowej zawodnicy od czwartej gonitwy startowali na… gasnące zielone światło.

Drużyna gości, dowodzona przez Janusza Ślączkę wystartowała w takim samym składzie jak tydzień temu w wygranym meczu z Kolejarzem Opole. W zespole KSM-u, w porównaniu z ostatnim meczem w Gnieźnie zaszła jedna zmiana, w miejsce Bartosza Kasprowiaka pojawił się Słoweniec Izak Santej.

Mecz rozpoczął się od dwupunktowej wygranej miejscowych. Niewiele brakowało, a byłby dublet, bowiem Grzegorz Szyszka i Adam Vandirek przez większość wyścigu jechali na podwójnym prowadzeniu. Szalejący jednak za ich plecami Jozsef Tabaka na ostatnim łuku atakując po zewnętrznej części toru wyprzedził czeskiego żużlowca. Bieg drugi wygrał Adrian Rymel. Były zawodnik krośnieńskiego zespołu był tego dnia świetnie dysponowany i tylko defekt motocykla przeszkodził mu w zdobyciu kompletu punktów. Kolejny wyścig to świetny start pary Tomasz BajerskiNorbet Magosi i bezproblemowe zwycięstwo, które wyprowadziło zespół z Miszkolca na dwupunktowe prowadzenie.

Do czwartej gonitwy zawodnicy podchodzili trzy razy. Dwa pierwsze podejścia przerywane były przez nierówny start maszyny startowej, z którą problemy były już w próbach przed rozpoczęciem spotkania. Arbiter Rafał Pokrzywa udał się na naradę z zawodnikami do parku maszyn i podjął decyzję, że żużlowcy będą startowali na gasnące zielone światło. Jako ciekawostkę można dodać, iż ostatnia taka sytuacja w Krośnie miała miejsce w 2001 roku, kiedy zespół ŻKS-u rozgromił TŻ Lublin 72:18. Pierwszy start na "światło" udał się miejscowym, Adam Vandirek i Richard Wolff pokonali podwójnie Laszlo Szatmariego i Jozsefa Tabake wyprowadzając swój zespół na ponowne prowadzenie.

W biegu szóstym zapomniał się na starcie Tomasz Bajerski. Były uczestnik cyklu Grand Prix zamiast popatrzeć na zielone światło skierował swój wzrok na słupek maszyny startowej i w konsekwencji ruszył jako ostatni. Przez trzy okrążenia nękał atakami jadącego przed nim Grzegorza Szyszkę i w końcu wyprzedził młodzieżowca KSM-u. Wyścig wygrał Magosi przed Wolffem i w pojedynku po raz pierwszy odnotowano remis. Szał radości zapanował na trybunach, kiedy w następnym biegu para Łukaszewicz – Santej podwójnie pokonała Szatmariego i Tabake. Dla miejscowych niestety był to ostatni moment w meczu, kiedy prowadzili. Od następnej gonitwy rozpoczęła się dominacja zespołu z Węgier, który widać było, że jest już bardzo dobrze spasowany z nawierzchnią toru.

Na początek Adrian Rymel z Tomaszem Rempałą wygrali 1:5 doprowadzając do remisu. Był to ostatni moment tego spotkania, kiedy obie ekipy miała na swoim koncie taką samą ilość punktów. W biegu dziewiątym Miszkolc ponownie wygrał dubletem za sprawą Bajerskiego i Magosiego, dzięki czemu wyszedł na prowadzenie, którego do końca spotkania już nie oddał. W jedenastej gonitwie ta sama para wygrała ponownie i przewaga gości osiągnęła już osiem "oczek". Gospodarze chcąc odrobić straty postanowili skorzystać z rezerwy taktycznej. Richard Wolff wystartował w miejsce Wojciecha Druchaniaka, do mety przyjechał na trzeciej pozycji a ponieważ wyścig wygrał Jan Jaros to gospodarze odrobili dwa punkty. Tyle samo punktów odrobić udało im się w następnej gonitwie, bowiem jadący na prowadzeniu Adrian Rymel zanotował defekt motocykla.

Wyścigi nominowane były przypieczętowaniem zwycięstwa drużyny z Miszkolca. Dwa podwójne zwycięstwa pozwoliły gościom wygrać to spotkanie dwunastoma punktami. W drużynie z Miszkolca z bardzo dobrej strony pokazała się przede wszystkim trójka zawodników: Magosi, Rymel i Bajerski. Ważne punkty przywozili także Szatmari z Rempałą a młody Jozsef Tabaka mimo skromnej liczby punktów na koncie w każdym biegu dwoił się i troił, żeby wyprzedzić któregoś z rywali. W drużynie krośnieńskiej zabrakło zawodnika, który mógłby pociągnąć wynik drużyny do przodu. Żaden z zawodników nie zapisał na swoim koncie dwucyfrowego wyniku. Bardzo waleczni byli Czesi: Richard Wolff, Jan Jaros i Adam Vandirek. W każdym wyścigu zostawili sporo zdrowia na torze i nie można mieć do nich większych pretensji. Reszta drużyny jednak pojechała poniżej oczekiwań. Usprawiedliwić można jedynie młodego Piotra Machnika, który na tor wyjechał dopiero w ostatnim wyścigu, na dodatek w tym, w którym startowali najlepsi tego dnia jeźdźcy.

Cel, który działacze KSM Krosno postawili przed sezonem, czyli awans do rundy finałowej powoli zaczyna się oddalać. Jeśli "Wilki" ciągle mają nadzieję, aby ten wynik osiągnąć to nie mogą pozwolić sobie na kolejne porażki w takim stylu. Zespół z Miszkolca z kolei pokazał, iż w tym roku będzie mocny i być może włączy się do walki o awans do pierwszej ligi.

Speedway Miszkolc

1. Tomasz Rempała 4+1 (0,0,2*,2)

2. Adrian Rymel 11+1 (3,3,3,d,2*)

3. Tomasz Bajerski 13 (3,1,3,3,3)

4. Norbert Magosi 11+4 (2*,3,2*,2*,2*)

5. Laszlo Szatmari 10 (1,1,3,2,3)

6. Tamas Szilagyi - (-,-,-,-)

7. Hynek Stichauer 0 (0,-,0)

8. Jozsef Tabaka 2 (2,0,d,0)

KSM Krosno

9. Tomasz Łukaszewicz 7+1 (1*,3,1,1,1)

10. Izak Sanej 5+1 (2,2*,0,1)

11. Wojciech Druchniak 3+2 (1,1*,1*,-,0)

12. Jan Jaros 8 (0,2,2,3,1)

13. Richard Wolff 9+1 (2*,2,1,1,3,-)

14. Grzegorz Szyszka 3 (3,0,-,0)

15. Adam Vandirek 4 (1,3,0)

16. Piotr Machnik 0 (d)

Bieg po biegu:

1. (74,8) Szyszka, Tabaka, Vandirek, Stichauer 4:2

2. (72,9) Rymel, Santej, Łukaszewicz, Rempała 3:3 (7:5)

3. (73,5) Bajerski, Magosi, Druchniak, Jaros 1:5 (8:10)

4. (73,7) Vandirek, Wolff, Szatmari, Tabaka 5:1 (13:11)

5. (73,0) Rymel, Jaros, Druchniak, Rempała 3:3 (16:14)

6. (73,8) Magosi, Wolff, Bajerski, Szyszka 2:4 (18:18)

7. (73,8) Łukaszewicz, Santej, Szatmari, Tabaka (d/3) 5:1 (23:19)

8. (73,2) Rymel, Rempała, Wolff, Vandirek 1:5 (24:24)

9. (74,0) Bajerski, Magosi, Łukaszewicz, Santej 1:5 (25:29)

10. (73,8) Szatmari, Jaros, Druchniak, Tabaka 3:3 (28:32)

11. (74,2) Bajerski, Magosi, Łukaszewicz, Szyszka 1:5 (29:37)

12. (74,1) Jaros, Rempała, Wolff, Stichauer 4:2 (33:39)

13. (73,4) Wolff, Szatmari, Santej, Rymel (d/1) 4:2 (37:41)

14. (74,1) Szatmari, Rymel, Łukaszewicz, Druchniak 1:5 (38:46)

15. (75,2) Bajerski, Magosi, Jaros, Machnik (d/4) 1:5 (39:51)

Sędziował - Rafał Pokrzywa z Rzeszowa

Widzów - ok. 3500 tys.

NCD - 72,9 Adrian Rymel w 2. biegu

Startowano wg 2. zestawu

Delegatem GKSŻ na to spotkanie był Ryszard Głód z Bydgoszczy.

Źródło artykułu: