Żużel. Timo Lahti bohaterem Gdańska. Pomagał mu hokeista

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Timo Lahti
WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Timo Lahti
zdjęcie autora artykułu

Timo Lahti ponownie otarł się o komplet punktów w wygranym przez Zdunek Wybrzeże Gdańsk meczu z Trans MF Landshut Devils. Finowi pomagał w ostatnich dniach kolega, który na co dzień jest hokeistą.

W niedzielę Zdunek Wybrzeże Gdańsk pokonało Trans MF Landshut Devils 48:42. Timo Lahti zdobył 13 punktów i bonus, wygrywając ostatni, 15. bieg. Czy wobec tego czuje się ojcem zwycięstwa? - Nie czuję się tak, wygraliśmy jako zespół i to są punkty, które zdobyła cała nasza drużyna. Cieszymy się, że po tym jak przegraliśmy o jeden punkt bonus w rywalizacji z łodzianami, tym razem wygraliśmy go o dwa punkty. Jesteśmy z tego powodu szczęśliwi - powiedział żużlowiec w rozmowie z WP SportoweFakty.

Jedyną stratę punktów Fin zanotował w biegu z Erikiem Rissem. - Wszyscy zawodnicy z zespołu z Landshut to żużlowcy jakościowi i nie odczuwam tego w ten sposób, że zwycięstwo Erika nade mną było niespodzianką. Oni wygrali w Łodzi i nie można było lekceważyć żadnego zawodnika z tej drużyny. Po prostu był od nas szybszy - ocenił na chłodno Fin.

W końcu gdańszczanie opuścili ostatnie miejsce w ligowej tabeli. - Cały czas pracujemy na to, by zakwalifikować się w play-offach. Nie chcemy kończyć sezonu w lipcu i o to walczymy. Jak awansujemy do play-offów, sezon zacznie się od nowa i dopiero wtedy pokażemy na co nas stać, szczególnie na gdańskim torze. Wszystko jest możliwe - podkreślił Timo Lahti.

ZOBACZ WIDEO Kontuzje w ostatnich dwóch latach zabrały mu walkę o tytuł. Teraz ma plan "krok po kroku"

Drugim mechanikiem Timo Lahtiego był Eetu Moskunen - syn byłego zawodnika Wybrzeża Juhy Moskunena, a także hokeista, który w Polsce występował w Podhalu Nowy Targ.- On mi pomagał, przede wszystkim jako kierowca. Za nami trudny tydzień, jeździłem w Szwecji, w Danii, później w słoweńskim Krsko, w Gdańsku i teraz jedziemy do Szwecji. Znamy się od dawna. Przed laty mój tata był menedżerem klubu w Finlandii, w którym startował Juha Moskunen - wyjaśnił Lahti.

W następnej kolejce gdańszczanie zmierzą się ze Stelmet Falubazem Zielona Góra. Podejdą do tego spotkania uskrzydleni po ostatnich wynikach. - Wygraliśmy ostatnie trzy mecze w domu i jestem optymistą przed meczem ze Stelmet Falubazem - podsumował lider Zdunek Wybrzeża.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
avatar
Ghorus
21.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ten zawodnik nazywa się Juha Moksunen, nie Moskunen.