Przed 9. biegiem derbowego spotkania Arged Malesy Ostrów z Fogo Unią Leszno na torze zaczęły lądować różne przedmioty, a na trybuny, gdzie zasiadali kibice gości, wkroczyły służby bezpieczeństwa. Miało to związek z fatalnym zachowaniem fanów Byków, którzy zaczęli m.in. rzucać różnymi przedmiotami na tor, ale i również w kierunku kibiców gospodarzy.
Nie umknęło to uwadze sędziemu zawodów, który wstrzymał zawody. Przerwa w spotkaniu trwała ponad 20 minut i jak się okazuje, niewiele zabrakło do tego, by mecz został przerwany i zakończony walkowerem na korzyść Arged Malesy.
- Wydarzenia, które miały miejsce na trybunach, stwarzały zagrożenie, że mecz mógł być przerwany i zakończony walkowerem na korzyść gospodarzy. Przerwa dłuższa niż 30 minut automatycznie kończy zawody - powiedział w Magazynie PGE Ekstraligi w Canal+ Sport 5 Leszek Demski, szef polskich sędziów żużlowych.
- Są osoby funkcyjne na drugim łuku, jest dużo służb bezpieczeństwa na trybunach za drugim łukiem. Wyścig nie jedzie. Tam już zaczynają fruwać przedmioty. Nie chcieliśmy o tym mówić, bo widzieliśmy to już przed meczem, ale mieliśmy nadzieję, że sytuacja się uspokoi. Upał nie wszystkim służy - mówił w trakcie transmisji komentujący to spotkanie Tomasz Dryła (więcej o tym TUTAJ).
Dodajmy, że zawody zostały wznowione po ponad 20 minutach. Ostatecznie Arged Malesa przegrała z Fogo Unią aż 33:57.
Zobacz także:
- Premia przeszła im obok nosa
ZOBACZ WIDEO Leon Madsen: Kontuzja wymaga leczenia przez trzy miesiące