Sporą niespodzianką była informacja o przyznaniu Esbjerg Vikings organizacji Speedway of Nations. Działacze "Wikingów" wiązali z tym wydarzeniem ogromne nadzieje, o czym mówił w rozmowie z WP SportoweFakty dyrektor sportowy klubu - Lars Guldager Dyhr.
W Esbjergu wszyscy szykowali się do tego żużlowego święta. Dla Dyhra był to niezwykle intensywny czas, co przypłacił zdrowiem i kilka dni temu wylądował w szpitalu, o czym poinformował w mediach społecznościowych.
Działacz przekazał, że musi odciąć się od żużla na jakiś czas i zwolnić tempo. To oznaczało konieczność odłączenia się od sztabu, który był odpowiedzialny za najważniejszą drużynową imprezę na świecie w sezonie 2022.
ZOBACZ WIDEO Dudek mówi o swojej przyszłości w Apatorze. "Rozmowy ruszyły"
Nikt wówczas nie przypuszczał, że to będzie niosło za sobą kolejne konsekwencje. Brak Dyhra sprawił, że zarząd firmy, która była odpowiedzialna również za to wydarzenie zrezygnowała z organizacji. To oznaczało, że na nieco ponad dwa tygodnie przed Speedway of Nations potrzeba było znaleźć nowego gospodarza zawodów.
Wybór padł na Vojens Speedway Center, czyli obiekt doskonale znany ze Speedway Grand Prix. Dobre wspomnienia z tym torem ma Bartosz Zmarzlik, któremu w 2019 roku udało się wygrać duńską rundę GP w Vojens.
Władze światowego żużla w komunikacie prasowym nie ukrywają, że to niekomfortowa sytuacja, ale rozumieją zaistniałą sytuację. Wierzą, że fakt, że oba tory dzieli tylko 70 kilometrów spowoduje, jak najmniej zakłóceń w planach kibiców, jak i samych zawodników.
Bez zmian pozostaje losowanie i format Speedway of Nations, co oznacza, że 27 i 28 lipca odbędą się półfinały seniorskiej imprezy, a 30 lipca jego finał, z kolei 29 lipca odbędzie się turniej dla zawodników do lat 21.
Czytaj także:
Ogromny sukces zawodnika GKM-u Grudziądz. Został wicemistrzem Europy
Lidera Cellfast Wilków Krosno czeka zabieg. Wiemy, ile potrwa jego absencja