Przed dwoma ostatnimi kolejkami rundy zasadniczej na dnie ligowej tabeli znajdują się ROW Rybnik i Aforti Start Gniezno. Obie drużyny mają w dorobku po osiem punktów, jednak w lepszej sytuacji są rybniczanie, którzy w bezpośrednim starciu okazali się lepsi od gnieźnian i zgarnęli punkt bonusowy.
Zdaniem Wojciecha Dankiewicza, korzystniejszy terminarz ma przed sobą drużyna ROW-u. Najpierw czeka ją wyjazd do Landshut (w pierwszym meczu rybniczanie wygrali 53:37), a na zakończenie rundy zasadniczej zmierzą się na swoim torze z H.Skrzydlewska Orłem Łódź (w pierwszym meczu łodzianie wygrali 51:39).
Nieco trudniej wygląda to w przypadku Aforti Startu. Zawodników menedżera Tomasza Fajfera czeka wyjazd do Łodzi (u siebie porażka 35:55), a następnie domowa potyczka ze Stelmet Falubazem Zielona Góra (na wyjeździe remis 45:45).
ZOBACZ WIDEO Rożne strategie Rosjan w walce o powrót do startów. Która okaże się skuteczna?
- Przypuszczam, że ROW wywiezie z Niemiec punkt bonusowy i w ostatniej kolejce wygrają z Łodzią za dwa punkty. Wtedy mają 11 punktów. Jeśli chodzi o Start, to załóżmy, że w Łodzi nie zdobędą punktów i wtedy nawet wygrana za trzy u siebie z Falubazem może nic nie dać - mówi nam Wojciech Dankiewicz.
Może się zatem okazać, że nawet ewentualne zwycięstwo na zakończenie rundy zasadniczej nie pomoże Startowi utrzymać się w lidze. W tej sytuacji kluczowy może okazać się mecz w Łodzi, gdzie gnieźnianie musieliby pokusić się o sprawienie sensacji i pokonać Orła.
- Na pewno nie będzie to łatwe, bo łodzianie u siebie dobrze się czują. Co prawda jeżdżą w kratkę, ale będą mieć atut własnego toru. Gnieźnianie też mają swoje problemy. Orzeł ma jednak o co jechać, by zająć wysoką lokatę przed play-offami. Ciężka sytuacja dla Startu, ale wcale nie jest powiedziane, że nie wygrają w Łodzi - analizuje ekspert.
- Na tę chwilę matematycznie łatwiejszy układ dwóch ostatnich kolejek ma ROW Rybnik. Przy naszej analizie zakładaliśmy, że Start pokonał Stelmet Falubaz, który już jest w play-offach, ale na pewno będzie walczyć. Kibice mogliby nie wybaczyć drużynie, że poniosła klęskę z potencjalnym spadkowiczem z eWinner 1. Ligi. Możliwe, że będziemy do ostatniej kolejki dywagować i patrzeć na każdy wyścig, bo wszystko może się rozstrzygnąć w ostatnich biegach rundy zasadniczej - kontynuuje Dankiewicz.
Najbliższa kolejka eWinner 1. Ligi może się tak ułożyć, że już w ten weekend poznamy spadkowicza. Stanie się tak, jeśli Aforti Start przegra w Łodzi, a ROW Rybnik wygra w Landshut. Sytuacja będzie jednak ciekawsza, gdyby rybniczanie nie wywieźli z Niemiec nawet punktu bonusowego.
- Z ośmioma punktami, przed meczem ostatniej kolejki z Falubazem, nastroje w Gnieźnie na pewno nie będą dobre. Rybniczanie mają duże szanse, by wywieźć punkt bonusowy z Landshut, a później wygrać u siebie. Kto wie, czy nie zadecyduje już najbliższy weekend. Liczę jednak, że dopiero ostatnia kolejka wyłoni spadkowicza - mówi.
W tej chwili cała uwaga skupiona jest jednak na meczu Aforti Startu w Łodzi. Choć faworytem jest H.Skrzydlewska Orzeł to jednak goście mogą pokusić się o sprawienie niespodzianki. O tym, że stać ich na dobrą jazdę, pokazali przed tygodniem w Krośnie, gdzie do ostatniego biegu walczyli o wygraną.
- Wcale nie jest powiedziane, że gnieźnianie są na straconej pozycji. Odjechali dobry mecz przeciwko drużynie z Krosna, która aspiruje do jazdy w PGE Ekstralidze. Nie będziemy już wracać wstecz do 1. kolejki, kiedy to Start zremisował w Zielonej Górze. Wszystko jest możliwe. Na pewno będzie duże napięcie. Układ kolejki jest taki, że dzień później rybniczanie odjadą swoje spotkanie i kto wie, czy nie pokuszą się o zgarnięcie pełnej puli w Landshut - zakończył Wojciech Dankiewicz.
Zobacz także:
- Sprawdź plan transmisji na weekend
- Fatalny występ zawodnika Orła Łódź na Wyspach