"Półtora okrążenia" to cykl felietonów Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów.
***
Kibice zaczynają zastanawiać się, jak będą wyglądać składy drużyn PGE Ekstraligi w sezonie 2023. Niewiadomych jest kilka, a wydaje mi się, że panem sytuacji jest Bartosz Zmarzlik. Piszę o tym w kontekście rzekomego transferu do Motoru Lublin. Jeśli faktycznie do niego dojdzie, bez wątpienia wywoła to większe poruszenie na rynku.
Mnie osobiście odejście Zmarzlika z Moje Bermudy Stali Gorzów zaskoczyłoby, bo to przecież wychowanek i ikona tego klubu. Wydaje mi się, że transfer dwukrotnego mistrza świata byłby jeszcze większym zaskoczeniem dla kibiców z Gorzowa. W końcu Bartek zdobywał punkty i trofea dla Stali od początku swojej kariery, odnosząc pierwsze sukcesy jeszcze jako junior.
Decyzja należy do Bartosza Zmarzlika i ludzi związanych ze Stalą, którzy muszą ugasić pożar powstały wskutek zatrzymania prezesa Marka Grzyba. Chciałabym jednak zauważyć, że w karierze niemal każdego zawodnika przychodzi moment odcięcia pępowiny. Tomasz Gollob też pewnego dnia musiał odejść z Bydgoszczy do Tarnowa, kierunek tarnowski obierał też Maciej Janowski, a Patryk Dudek przeniósł się z Zielonej Góry do Torunia.
ZOBACZ WIDEO Krzysztof Cegielski: Potrzebna jest reforma finansów zawodników
Kibice Stelmet Falubazu liczyli zresztą, że Dudek wróci do ich zespołu w sezonie 2023, po tym jak zielonogórzanie wywalczą awans do PGE Ekstraligi. Nie znamy jeszcze I-ligowych rozstrzygnięć i nie wiemy, czy klub z Grodu Bachusa wróci do elity, ale wiemy na pewno, że nie będzie w nim Dudka. Żużlowiec dogadał się z For Nature Solutions Apatorem Toruń i będzie w nim startował przez kolejne dwa lata.
Trudno się dziwić Patrykowi, bo najwidoczniej poznał na tyle dobrze drużynę, klub i działaczy w ciągu tych kilku miesięcy, że ma świadomość tego, iż w Toruniu będzie mu najlepiej. To oczywiście cios dla Falubazu, który jako potencjalny beniaminek, o ile wygra eWinner 1. Ligę, może mieć problem ze zbudowaniem konkurencyjnego składu. Do czego to prowadzi, widzimy na tegorocznym przykładzie Arged Malesa Ostrów.
PGE Ekstraliga szykuje się do powiększenia rozgrywek, wkrótce ma w niej startować dziesięć zespołów, więc lada moment wszystkim będzie brakować zawodników. Może to pocieszy niektórych prezesów i kibiców. Piszę to pół żartem pół serio, ale fakt jest taki, że tych dobrych żużlowców zawsze brakowało, brakuje i nadal będzie brakować. Popyt na rynku nie równoważy się z podażą i mamy efekt taki, jaki mamy.
Aby naprawić rynek, musimy odważniej stawiać na młodzież. Szkolić kolejnych zawodników i temu poświęcać jak najwięcej uwagi. Na efekty takiego działania trzeba będzie jednak poczekać. Dlatego spodziewam się, że z transferami w najbliższej przyszłości będzie jeszcze gorzej. Nie można przy tym dziwić się zawodnikom, bo jeśli w danym klubie mają wszystko czego zapragną, to po co mają zmieniać otoczenie? Nie niszczy się czegoś, co dobrze funkcjonuje.
Czytaj także:
Unia Leszno doszła do porozumienia z kolejnym zawodnikiem!
Apator kontynuuje budowę składu na sezon 2023. Krużyński uchyla rąbka tajemnicy