Niemal po każdej wygranej Falubazu na swoim torze mówi się o nawierzchni miejscowego toru. Marek Cieślak nie uważa, że gospodarze przygotowują źle tor. - Wiem. Już od wielu tygodni wielu zawodników narzeka na nawierzchnię Falubazu. Słyszę, że "kombinują" z torem, że rywale nie potrafią na takim potem pojechać. Ja mam swoją teorię. To płaczki tak twierdzą! Jak można bać się regulaminowo przygotowanego toru? Niels Kristian Iversen "wykręcił" tam rekord. Czy w nienormalnych warunkach byłoby to możliwe? Nie. Dlatego opowieści o dziwnym i spreparowanym torze trzeba włożyć między bajki - powiedział Cieślak w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
Trener złotej drużyny z Leszna nie jest w stanie wytypować faworyta finału Speedway Ekstraligi. - Każda z drużyn ma swoje atuty. Doświadczenie przemawia za Unibaksem, za to widać wielką chęć wywalczenia tytułu mistrzowskiego w Falubazie. Naprawdę trudno mi wskazać faworyta. Chciałbym, by nie było przypadku i żeby wygrał lepszy zespół. Tylko niech ludzie przestaną już mówić o tych kombinacjach z torem w Zielonej Górze. To już nudne się stało - dodał Cieślak.
Warto dodać, że Atlas Wrocław dowodzony przez Marka Cieślaka przegrał w tym sezonie w Zielonej Górze 37:52. Była to jedna z niższych porażek gości przy Wrocławskiej. Warto dodać, że jeszcze po ósmym biegu w tym meczu utrzymywał się remis.