Żużel. Plusy i minusy. W Rawiczu żużel przegrał ze skandalami. Niezwykle ciekawe play-offy w eWinner 1. lidze

WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Rasmus Jensen [n] i Timo Lahti [cz]
WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Rasmus Jensen [n] i Timo Lahti [cz]

W spotkaniu pomiędzy Kolejarzem Rawicz, a PSŻ-tem Poznań miało być gorąco, ale chyba nie do końca aż tak. Bardzo interesująco zapowiada się rywalizacja o awans do PGE Ekstraligi i nadchodzące rewanże w ćwierćfinałach play-off.

[b]

PLUSY
[/b]

Orły wzniosły się na wyżyny

Zarówno sztab szkoleniowy, jak i zawodnicy H.Skrzydlewska Orła Łódź byli pewni swojej klasy sportowej i zapowiadali, że są w stanie wyeliminować Stelmet Falubaz Zielona Góra. Te słowa znalazły pokrycie na torze. Po uczcie dla oczu, gospodarze stosunkowo pewnie pokonali jednego z faworytów do awansu i zrobili pierwszy krok, aby zwyciężyć w dwumeczu. Na wyróżnienie zasłużył Niels Kristian Iversen, który przypomniał sobie lata świetności i zakończył najważniejszy dotychczas mecz w sezonie z czternastoma punktami na koncie. Czapki z głów. W rewanżu wszystko może się jeszcze zdarzyć.

Wybrzeże pokazało pazur i przerwało zwycięską passę Polonii

Do pierwszego ćwierćfinału play-off zawodnicy Abramczyk Polonii Bydgoszcz przystępowali z imponującą serią ośmiu zwycięstw z rzędu. Każda passa się jednak kiedyś kończy. Gryfy zostały zatrzymane przez gdańskie Wybrzeże, głównie za sprawą rewelacyjnego występu Rasmusa Jensena i Timo Lahtiego. Spotkanie do samego końca było emocjonujące dla kibiców obu drużyn. Ostatecznie osłabieni bydgoszczanie, którzy od drugiej serii startów musieli radzić sobie bez Wiktora Przyjemskiego, nie zdołali przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść i ulegli Zdunek Wybrzeżu Gdańsk 46:43.

Wilki straszą konkurencję

Prezes Grzegorz Leśniak zapowiadał, że Cellfast Wilki Krosno po pladze kontuzji wracają do gry i te słowa potwierdziły ich niedzielne zmagania z Trans MF Landshut Devils. Zwykle Bawarczycy zaskakiwali torem i sprawiali rywalom wielkie problemy. Tym razem nic takiego nie miało miejsca. Wataha z Podkarpacia kontrolowała spotkanie od samego początku i mimo zrywu gospodarzy w końcówce, pewnie wygrała mecz. Tym samym Wilki znacząco zbliżyły się do korzystnego rozstawienia w półfinale.

ZOBACZ WIDEO Zawodnik Ostrovii liczył na angaż w PGE Ekstralidze! Teraz zdradził, ile finansowo straci na pozostaniu w Ostrowie


MINUSY

W Rawiczu niektórzy pomylili żużel z MMA

Przed rozpoczęciem spotkania, w którym Metalika Recycling Kolejarz Rawicz podejmował SpecHouse PSŻ Poznań, nie było tajemnicą, że na obu ekipach spoczywa duża presja. Te najwyraźniej jej nie udźwignęły, gdyż mecz obfitował w skandale i przepychanki. Kilkakrotnie doszło także do rękoczynów, co opisaliśmy w osobnym artykule. Z pewnością nie tak kibice wyobrażali sobie przebieg tego spotkania. Dodatkowe powody do smutku mają fani z Wielkopolski, gdyż złamania ręki doznał Jonas Seifert-Salk.

Mógł być bohaterem, a został szwarccharakterem

Spotkanie pomiędzy For Nature Solutions Apatorem Toruń, a Betardem Spartą Wrocław miało szczególny status. Gospodarze potrzebowali minimum remisu, żeby utrzymać czwarte miejsce i uniknąć rywalizacji w półfinale z zielona-energia.com Włókniarzem Częstochowa. Ta sztuka długo im się nie udawała, bo goście prowadzili od piątego biegu aż do... 15. Ostatecznie padł wymarzony dla Aniołów remis. Stało się tak w dużej mierze za sprawą zdarzeń z wyścigu czternastego. Na pewnym prowadzeniu jechał wówczas Daniel Bewley i gdyby je dowiózł, rywalizacja byłaby rozstrzygnięta. Na drugim okrążeniu Patryka Dudka bezpardonowo jednak potraktował Bartłomiej Kowalski, a w powtórce torunianie ograli podwójnie osamotnionego Bewleya, co, jak się później okazało, przesądziło o układzie ćwierćfinałów play-off.

Zobacz także:
Zawodnik Orła Łódź nie boi się Falubazu. "Dla mnie to nawet lepiej, że na nich trafiliśmy" [WYWIAD]
Jak zapowiadali, tak zrobili. Niesamowita determinacja Apatora Toruń

Źródło artykułu: