Kacper Pludra ma w tym roku wiele powodów do radości. Młodzieżowiec ZOOleszcz GKM-u Grudziądz o mało co nie wygrał turnieju o Srebrny Kask, ulegając jedynie wyżej notowanemu Jakubowi Miśkowiakowi. Wychowanek Unii Leszno wywalczył także awans do finału seniorskich Mistrzostw Europy Par w Nagyhalasz. Ponadto notował świetne występy w PGE Ekstralidze. W najlepszym z nich, w Lesznie, zdobył w czterech startach aż osiem punktów z bonusem.
Niezadowalający występ na koniec ligowych zmagań
Za to, jak stwierdził sam zawodnik, po ostatnim tegorocznym meczu Gołębi nie może mówić o zadowoleniu. Pludra zdradził, że nie czuł się na torze wystarczająco dobrze. Przyznał również, iż podobnie jak jego koledzy, nie spodziewał się łatwego spotkania w starciu z już zdegradowanymi ostrowianami.
ZOBACZ WIDEO Apator popełnia błąd, oddając Holdera? Rutkowska-Konikiewicz: Robił wszystko, żeby zostać
- Zdecydowanie to nie był mój dzień. W pierwszym biegu wyglądało to może nie najgorzej, ale tak naprawdę męczyłem się w każdym z biegów, w których stawałem pod taśmą. Zupełnie nie mogłem złapać odpowiednich przełożeń na starcie i w efekcie za każdym razem wychodziłem ostatni. Potem robiłem co mogłem, żeby wyprzedzać na dystansie i wyszarpywać jakiekolwiek punkty. Mecz nie miał być łatwy i to się potwierdziło. Każdy chce zdobywać same trójki. Zawodnicy Arged Malesy, ja, czy moi koledzy, a także żużlowcy innych zespołów. Niestety, mi się w piątek to nie udawało, z wyjątkiem biegu młodzieżowego - przyznał Kacper Pludra.
Zawodnik GKM-u zazwyczaj czuje się przy Hallera 4 jak ryba w wodzie
Wychowanek Unii Leszno zaznaczył, że jeździ mu się bardzo komfortowo na grudziądzkim torze, a jego geometria jest dla niego optymalna. Kacper Pludra zauważył również, iż nigdy wcześniej w swojej dotychczasowej karierze nie jeździł lepiej na szczeblu ekstraligowym, co go bardzo cieszy. Młody żużlowiec dodał także, że na pewno nie powiedział ostatniego słowa.
- Pokręciłem trochę kółek przy Hallera 4 i wyczułem ten tor. Jeździ mi się na nim swobodnie, co przełożyło się na zadowalające wyniki i wzrost formy w stosunku do lat ubiegłych. Jestem pewny, że może być jeszcze lepiej, o co postaram się wraz z kolegami w przyszłości. Mamy nad czym pracować, bo chcieliśmy wejść do play-offów, co się kolejny już raz nie udało. Niemniej cieszę się, że poszedłem w górę ze swoją dyspozycją. To napawa optymizmem i mobilizuje do dalszej pracy - przyznał dwudziestolatek.
Czas na nowe wyzwania
Choć dla niektórych zawodników sezon już się zakończył, Kacpra nadal czeka wiele startów. Żużlowiec ZOOleszcz GKM-u pojawi się na torze jeszcze nie raz, a najwięcej pracy będzie miał w rozgrywkach młodzieżowych.
- Ja jeszcze mam w tym roku co robić. Cieszy mnie to, bo każdy chce jeździć jak najdłużej. Weszliśmy do finału DMPJ, ponadto nie zakończyła się Ekstraliga U-24, w której liczymy się w walce o czołowe lokaty. W dodatku podpisałem kontrakt w Szwecji z Smalanningarną Gislaved/Malilla, rywalizującą w tamtejszej drugiej lidze. Jak już mówiłem, muszę zrobić wszystko, żeby jeździć za rok jeszcze lepiej, a dodatkowe starty powinny mi w tym pomóc - podsumował.
Bogumił Burczyk, WP SportoweFakty
Zobacz także:
- Zdunek Wybrzeże Gdańsk zatrzyma swoją gwiazdę? "Jesteśmy bliżej niż dalej"
- Plusy i minusy. W Rawiczu żużel przegrał ze skandalami. Niezwykle ciekawe play-offy w eWinner 1. lidze