Zabił ich hejt. Nikt nie wiedział, co siedziało w ich głowach

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Łukasz Romanek
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Łukasz Romanek

- Wtedy nie było jeszcze znane pojęcie hejtu. Nagonka jednak już funkcjonowała. Byli lokalnymi bohaterami, od których wymagało się tylko zwycięstw - mówi Jacek Frątczak, wspominając Rafała Kurmańskiego i Łukasza Romanka.

Gdyby żył obchodziłby właśnie 39. urodziny. Nie ma go już z nami od 16 lat. Łukasz Romanek urodzony w Knurowie, wielki talent rybnickiego żużla odebrał sobie życie 2 czerwca 2006 roku. Dzień później 40. urodziny obchodziłby Rafał Kurmański, wielka nadzieja zielonogórskiego żużla. Obu sportowców łączy tragiczna historia. Popełnili samobójstwo, gdy całe życie stało przed nimi otworem. Nie potrafili poradzić sobie z krytyką, złą prasę i presją środowiska. Zabił ich hejt, choć tego pojęcia w latach 2004 i 2006, gdy wydarzyły się te tragedie jeszcze nie używano.

Komentarze ostre jak brzytwa

Obu żużlowców łączy także osoba trenera, świetnego wychowawcy młodzieży, nieżyjącego już Jana Grabowskiego. Zarówno Kurmański jak i Romanek jako juniorzy notowali duże sukcesy. Byli lokalnymi bohaterami. Problemy pojawiły się wraz z gorszymi wynikami na torze.

- Wtedy jeszcze nie używano pojęcia hejtu. W tamtych czasach nie było jeszcze mediów społecznościowych, ale funkcjonowały już portale internetowe, na których można było komentować różne rzeczy - mówi nam Jacek Frątczak, w tamtym okresie członek zarządu zielonogórskiego klubu, później menedżer, a ostatnio żużlowy ekspert.

- Większą rolę odgrywały wówczas lokalne media: prasa, rozgłośnie radiowe. W przypadku tych młodych zawodników w dużym stopniu był to lęk przed złą prasą. Co o mnie napiszą? Czy znów skrytykują? Oni bali się tego, jakich echem odbije się gorszy wynik w meczu - dodaje.

Młodzi żużlowcy mieli problemy z odnalezieniem się w nowej rzeczywistości, gdy nie zawsze się wygrywało. - Przecież miałem być gwiazdą. Byłem świetnie zapowiadającym się juniorem. Przyszły jednak gorsze wyniki i mnie krytykują. W tym momencie ci zawodnicy stawali się największymi rywalami samych siebie. Hejt wtedy nie nazywał się jeszcze hejtem, ale tzw. zła prasa miała dla nich duże znaczenie - tłumaczy Frątczak.

Nagonka jednak już funkcjonowała. Kibice komentowali ich występy nie tylko w internecie, ale w danym środowisku, w którym żyli zawodnicy. Byli lokalnymi bohaterami, od których się wymagało. Kiedy wyniki nie były, takie jak oczekiwano, pojawiała się krytyka. - Pokutuje takie wrażenie, że w sporcie zawodowym porażka nie istnieje. Oni w oczach kibiców nie mieli prawa przegrywać. Wtedy nie była jeszcze tak powszechna telewizja w sporcie żużlowym. Wszyscy mieli prawo oceniać, zaglądać w warsztat pracy, wyciągać wnioski na podstawie własnego widzimisię. Ci chłopcy z całą pewnością presji wyniku byli poddawani na okrągło - tłumaczy Jacek Frątczak.

Nie potrafili odczytać sygnałów

Po czasie od tragedii ludzie z ich otoczenia mówią, że były sygnały świadczące o tym, że może dojść do dramatu. Nikt jednak nie przypuszczał, że pewne słowa, zachowania czy gesty, mogą zwiastować najgorsze.

- Z perspektywy czasu teraz to zauważam, że gdybym miał wytypować spośród grona sportowców osobę, która może sobie zrobić krzywdę i może mieć do tego skłonności, to wskazałbym właśnie Rafała Kurmańskiego. Problem polegał na tym, że wtedy to był inny świat, inne realia. Takie sytuacje wcześniej się nie zdarzały - wspomina Frątczak.

Były menedżer tłumaczy, że w tamtych czasach brakowało współpracy z fachowcami, którzy mogliby prawidłowo odczytać niepokojące symptomy depresji. - Pamiętam takie spotkania w klubie z Rafałem Kurmańskim, kiedy mówił, że jest załamany, że nie wie, co dalej z jego karierą, że najchętniej dałby sobie ze wszystkim spokój. My tego wówczas nie odczytaliśmy właściwie. Żeby dobrze czytać, trzeba znać alfabet. Niestety, życie pisze często scenariusze, których nie zakładamy. Nie było wtedy tak powszechnej współpracy z psychologami, z ludźmi, którzy znają się na takich procesach chorobowych i potrafią konkretne sygnały prawidłowo odczytać i przełożyć na nasz język.

- Pewnie on takie sygnały wysyłał, tylko my nie znaliśmy alfabetu. On nie mówił przecież wprost - pójdę i popełnię samobójstwo. Gdyby tak było, pewnie do wiele tych nieszczęść nie doszłoby. To nie jest łatwe do odczytania. Nikt z nas wtedy w klubie nie miał tego typu doświadczeń i w głowie się nie mieściło, a jednak się stało - dodaje.

Rafał Kurmański uchodził za wielki talent zielonogórskiego żużla
Rafał Kurmański uchodził za wielki talent zielonogórskiego żużla

Był jak kot - chodził własnymi ścieżkami

Rafał Kurmański był człowiekiem bardzo emocjonalnym. - Dokonywał według własnych kryteriów osób do kontaktu. On jak nie chciał z kimś rozmawiać, po prostu tego nie robił. Z jednym z trenerów komunikował się przeze mnie. Był bardzo nieufną osobą - wspomina Frątczak.

- Nie mogę powiedzieć, że miałem z nim rewelacyjny kontakt. Zanim pojawiła się relacja na linii działacz - zawodnik, pomagałem jako sponsor. On był jak kot, chodził swoimi drogami. Miał własny system oceny sytuacji. Momentami wylogowywał się z naszej rzeczywistości i był w swoim świecie. Moim zdaniem nie było szans go uratować przed tym, co zrobił. Trzeba byłoby go trzymać w klatce 24 godziny na dobę, żeby go upilnować - uważa po latach Jacek Frątczak.

Ostatni mecz w polskiej lidze odjechał przeciwko Unii Leszno. Zdobył 10 punktów. Miał pojechać w rewanżu. Kilka godzin przed śmiercią, został zatrzymany przez patrol policji. Kontrola wykazała obecność alkoholu w organizmie. Bał się kolejnej krytyki. Można wyobrazić sobie, jaka byłaby po tym nagonka. Podjął drastyczną decyzję i odebrał sobie życie w hotelu.

- To była taka nadzieja zielonogórska. Młody, uśmiechnięty, fajny chłopak, utalentowany z mega perspektywą. Chcieliśmy wokół niego budować przyszłość zielonogórskiego speedwaya. Niestety stało się, jak się stało. Wszystko się zawaliło - podejście do żużla, życia. Ja jako osoba, która była tego blisko, bardzo to przeżyłem. Ciągle to w mojej pamięci jest i chyba nigdy się nie dowiemy, dlaczego tak się stało – mówił w rozmowie z WP SportoweFakty Robert Dowhan, ówczesny prezes zielonogórskiego klubu.

Wypadek, który zmienił życie

Łukasz Romanek był również osobą wrażliwą. Uchodził także za wielki talent, któremu wróżono wielką karierę. W jego przypadku cieniem na dalsze życie i karierę położył się wypadek podczas Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski. Ci, którzy go znali, mówią, że nie był już wtedy sobą, zarówno na torze, jak i w życiu prywatnym. Podobnie, jak Kurmański, musiał mierzyć się z krytyką ze strony mediów, ale przede wszystkim kibiców. Nie radził sobie z tym.

2 czerwca 2006 roku, po tym, jak otrzymał informację, że znalazł się w składzie na niedzielny mecz swojej drużyny, popełnił samobójstwo we własnym warsztacie. W środowisku był szok i niedowierzenie.

Do teraz ciężko zrozumieć te tragedie i motywy działań młodych ludzi, którzy odebrali sobie życie. Osoby z ich otoczenia do teraz nie mają pojęcia, co siedziało w ich głowach. Czy można było im pomóc? Dlaczego zdecydowali się na tak dramatyczny krok? Odpowiedź na większość z tych pytań ci młodzi ludzie zabrali ze sobą do grobu.

#Gdzie szukać pomocy? Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 116 123 lub 22 484 88 01. Listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz też TUTAJ

Zobacz także:
Spadkowicz nie dostanie dodatkowych pieniędzy
Discovery uderzy pięścią w stół?

Komentarze (12)
avatar
mały w
21.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wstyd Panie Frątczak! Łaska kibica na pstrym koniu ...? Kibice zielonogórscy kochali tego chłopca i to bardzo! Nie tylko zielonogórscy zresztą! Miałem być na meczu z Lesznem ale przez tę wielką Czytaj całość
avatar
Palikot
21.08.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Śmierć Rafała bardzo mnie poruszyła, właśnie wtedy zrozumiałem że media i kibice to ogromna siła, tak jest do dziś. Czytaj całość
avatar
Iskariota
21.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
@siber1: Jeśli twierdzisz, że do śmierci przyczynili się trener oraz wiceprezes to nie najlepiej to świadczy o samym zawodniku, a i twoja argumentacja w większości pewnie nikogo nie przekona. W Czytaj całość
avatar
fanka Rożera - official SF
21.08.2022
Zgłoś do moderacji
1
5
Odpowiedz
Przypomnę, szanownemu redaktorowi, że ZDROWY SPORTOWIEC, NAJLEPSZY W HISTORII TENISA NOVAK DJOKOVIĆ Dzięki podłej NAGONCE i hejtowi uprawianemu przez redaktorów i polityków, został WYRZUCONY Z Czytaj całość
avatar
siber1
21.08.2022
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
Pismaku Kmiecik piszesz bzdury w sprawie Śp łukasza R. nie masz pojęcia co tam się wydarzyło ! ""2 czerwca 2006 roku, po tym, jak otrzymał informację, że znalazł się w składzie na niedzielny Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści

Cenimy Twoją prywatność

Kliknij "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU", aby wyrazić zgodę na korzystanie w Internecie z technologii automatycznego gromadzenia i wykorzystywania danych oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez Wirtualną Polskę, Zaufanych Partnerów IAB (878 partnerów) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów (404 partnerów) a także udostępnienie przez nas ww. Zaufanym Partnerom przypisanych Ci identyfikatorów w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej. Możesz również podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody Wirtualna Polska, Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy będą przetwarzać Twoje dane osobowe zbierane w Internecie (m.in. na serwisach partnerów e-commerce), w tym za pośrednictwem formularzy, takie jak: adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń i identyfikatory plików cookies oraz inne przypisane Ci identyfikatory i informacje o Twojej aktywności w Internecie. Dane te będą przetwarzane w celu: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostępu do nich, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru reklam, tworzenia profili związanych z personalizacją reklam, wykorzystania profili do wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profili z myślą o personalizacji treści, wykorzystywania profili w doborze spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, poznawaniu odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł, opracowywania i ulepszania usług, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru treści.


W ramach funkcji i funkcji specjalnych Wirtualna Polska może podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Cele przetwarzania Twoich danych przez Zaufanych Partnerów IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów są następujące:

  1. Przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich
  2. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru reklam
  3. Tworzenie profili w celu spersonalizowanych reklam
  4. Wykorzystanie profili do wyboru spersonalizowanych reklam
  5. Tworzenie profili w celu personalizacji treści
  6. Wykorzystywanie profili w celu doboru spersonalizowanych treści
  7. Pomiar efektywności reklam
  8. Pomiar efektywności treści
  9. Rozumienie odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł
  10. Rozwój i ulepszanie usług
  11. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru treści
  12. Zapewnienie bezpieczeństwa, zapobieganie oszustwom i naprawianie błędów
  13. Dostarczanie i prezentowanie reklam i treści
  14. Zapisanie decyzji dotyczących prywatności oraz informowanie o nich

W ramach funkcji i funkcji specjalnych nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy mogą podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Dla podjęcia powyższych działań nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy również potrzebują Twojej zgody, którą możesz udzielić poprzez kliknięcie w przycisk "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Cele przetwarzania Twoich danych bez konieczności uzyskania Twojej zgody w oparciu o uzasadniony interes Wirtualnej Polski, Zaufanych Partnerów IAB oraz możliwość sprzeciwienia się takiemu przetwarzaniu znajdziesz w ustawieniach zaawansowanych.


Cele, cele specjalne, funkcje i funkcje specjalne przetwarzania szczegółowo opisujemy w ustawieniach zaawansowanych.


Serwisy partnerów e-commerce, z których możemy przetwarzać Twoje dane osobowe na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody znajdziesz tutaj.


Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać wywołując ponownie okno z ustawieniami poprzez kliknięcie w link "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu.


Pamiętaj, że udzielając zgody Twoje dane będą mogły być przekazywane do naszych Zaufanych Partnerów z państw trzecich tj. z państw spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.


Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, ograniczenia, przeniesienia przetwarzania danych, złożenia sprzeciwu, złożenia skargi do organu nadzorczego na zasadach określonych w polityce prywatności.


Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że pliki cookies będą umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. W celu zmiany ustawień prywatności możesz kliknąć w link Ustawienia zaawansowane lub "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu w ramach których będziesz mógł udzielić, odwołać zgodę lub w inny sposób zarządzać swoimi wyborami. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz w polityce prywatności.