Żużel. Arged Malesa nie dostanie wielkiej kasy. Zaskakująca decyzja

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu (od lewej): Jonas Jeppesen, Fredrik Lindgren, Chris Holder i Kacper Grzelak
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu (od lewej): Jonas Jeppesen, Fredrik Lindgren, Chris Holder i Kacper Grzelak

Jeszcze do niedawna wydawało się, że spadająca z PGE Ekstraligi Arged Malesa dostanie z władz ligi 6,4 mln złotych za start w rozgrywkach oraz milion na utrzymanie szkolenia w kolejnym sezonie. Ostatecznie jednak zrezygnowano z dodatkowych środków.

Pierwotny pomysł wydawał się trafiony, bo władze ligi chciały dodatkowo wspomagać każdego spadkowicza z elity, by po spadku mógł on utrzymać mocny skład, całą strukturę zatrudnienia i wciąż pracować prężnie z młodymi żużlowcami. W ten sposób chciano zapobiec szybkiemu rujnowaniu wielomiesięcznej pracy i pomóc w utrzymaniu wyższego poziomu sportowego oraz organizacyjnego ewentualnych spadkowiczów.

Takie rozwiązanie miało podwyższyć poziom eWinner 1. Ligi, ale przede wszystkim sprawić, że po ewentualnym powrocie do PGE Ekstraligi, taki klub nie musiałby budować wszystkiego od początku i bez problemu wypełniłby restrykcyjne wymogi najlepszej żużlowej ligi świata. To później przełożyłoby się na bardziej wyrównaną walkę o utrzymanie.

Dysproporcja pomiędzy PGE Ekstraligą a eWinner 1. Ligą jest obecnie gigantyczna, a kluby pozbawione olbrzymich pieniędzy z władz ligi (6,4 mln złotych) mogą być skazane na rozwiązywanie umów z dotychczasowymi pracownikami z pionu sportowego i marketingowego. Zastrzyk gotówki w postaci miliona złotych miał pomóc w spokojnej transformacji i szukaniu dodatkowych źródeł finansowania.

ZOBACZ WIDEO Prezes Stali Gorzów: Nadejdzie druga fala transferów

Ostatecznie jednak wspólnicy PGE Ekstraligi, czyli same kluby, zrezygnowały z tej formy pomocy najsłabszym i zdecydowały, że spadkowicze będą musieli radzić sobie sami.

Arged Malesa Ostrów niedługo otrzyma więc ostatnią transzę za ten sezon i będą to ostatnie pieniądze z PGE Ekstraligi. W kolejnym sezonie ostrowianie muszą radzić sobie sami i martwić się, w jaki sposób nie stracić wszystkiego, co udało się wypracować w tym roku. Budżet klubu będzie zapewne nieporównywalnie mniejszy do tegorocznego (11 milionów złotych), ale musi wystarczyć na walkę o powrót do PGE Ekstraligi. Taki bowiem cel postawiły przed sobą władze ostrowskiego klubu.

Czytaj więcej:
Pawlicki potwierdza zmianę klubu
Protasiewicz jak za najlepszych lat!

Komentarze (25)
avatar
RECON_1
20.08.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zmiana regul w trakcie gry?troche nirladnie...jesli jiz sie cos powiedzialo to jednak oasuje tegondotrzymac,a zmienic od nowegonsezonu. 
avatar
sks
20.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Czy dobrze rozumiem? Uważacie że dotowanie spadkowicza jest sprawiedliwym rozwiązaniem dla pozostałych klubów 1 ligi także marzących o awansie? Chcieli betonować eligę jeszcze bardziej, żeby w Czytaj całość
avatar
motogonki
20.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Przyszłoroczny beniaminek powinien olać to towarzystwo wzajemnej adoracji i na wyjazdy wysyłać skład młodzieżowy. 
avatar
olivrk
20.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jakby wielki gkm spadl to by wiecej pieniedzy bylo dla spadkowicza ale tylko przez 1 sezon 
avatar
zulew
20.08.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Niektóre mecze I ligi chętniej oglądam niż te z PGE. Dlatego dziwię, że kluby I ligi tak marnie się sprzedają TV