Artiom Laguta: W przyszłym sezonie przechodzę do Torunia

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Artiom Laguta zdobył w niedzielę dla swojej drużyny osiem punktów, a jego Lokomotiv Daugavpils wysoko przegrał w Tarnowie 30:61. Młodszy z klanu Lagutów był jednak jednym z bardziej efektownie jeżdżących zawodników na torze.

Sezon się jeszcze nie zakończył, ekipę z Daugavpils czekają baraże o Speedway Ekstraligę, ale szczerość młodego Artioma Laguty jest wręcz rozbrajająca. Doskonale sobie zdaje sprawę z tego, że jego zespół szans w starciu z Atlasem nie ma wręcz żadnych, a jego polska przynależność klubowa zostanie rozwiązana szybciej niż się niektórym kibicom mogłoby wydawać.

W niedzielę start Artioma Laguty był już trzecim na tarnowskim obiekcie w tym roku i widać, że z każdym kolejnym czuje się na miejscowym owalu coraz pewniej. - Bardzo podoba mi się ten tor (śmiech). Mi się jechało całkiem dobrze, nie wiem do końca co się podziało z bratem, ale będziemy jeszcze na ten temat rozmawiać - mówi 19-latek.

Po porażce z Unią Tarnów klub z Daugavpils może już się szykować do baraży z podopiecznymi Marka Cieślaka. Sami łotewscy zawodnicy bardzo sceptycznie podchodzą do tych meczów. - Na sto procent wystartujemy w barażach ale bądźmy szczerzy na pewno nie awansujemy do Ekstraligi, Wrocław jest za silny. Przepraszam, ale ja nie wierzę w to, że pokonamy wrocławski klub - wyjawia szczerze Artiom.

Co ciekawe młody rosyjski jeździec prawdopodobnie zadecydował już o swojej przyszłości. Sprawa jest tym bardziej zadziwiająca, że obowiązuje zakaz jakichkolwiek rozmów zawodników z "obcymi" klubami. - W następnym roku przęjdę do Torunia - mówi bez zawahania. - Kontrakt został przysłany, więc prawdopodobnie tam podpiszę pierwszą swoją umowę w Ekstralidze - dodaje z wielką pewnością siebie na koniec.

Po rozmowie z Artiomem Lagutą narzuca się sama jedna znacząca refleksja. Czy nie warto znieść przepisu zakazującego rozmów zawodników z klubami innymi niż swój dotychczasowy aż do końca listopada? Widać przecież dobitnie, że przepis ten nikogo nie obchodzi, a może została w tym przypadku wykorzystana rosyjska niewiedza regulaminowa? Trudno jednak uwierzyć, że inne kluby nie postępują podobnie. Jeżeli jednak kluby z Daugavpils i Torunia mają pisemną zgodę na wewnętrzne rozmowy w temacie Laguty, to sprawa jest zachowana jak najbardziej w sportowym duchu.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)