- Piotr Protasiewicz na pewno zrobił, co do niego należało. To było prawdziwe wejście smoka - mówi szef Abramczyk Polonii Bydgoszcz o ostatnich działaniach Stelmet Falubazu. Jerzy Kanclerz uważa, że drużyna, którą zbudował zespół z Zielonej Góry wcale nie jest silniejsza od tej, która rywalizowała w tym sezonie na torach eWinner 1. Ligi.
- Jeśli chodzi natomiast moją ocenę, to dokonywałem jej w odniesieniu do tegorocznego składu. Dla mnie pod względem sportowym różnicy nie ma żadnej. Wyżej cenię Maxa Fricke niż Rasmusa Jensena. Jeśli chodzi o Przemysława Pawlickiego, który zastąpi Piotra Protasiewicza, to w tym przypadku obecnie nieco lepszy jest ten pierwszy, bo powinien punktować lepiej na wyjazdach. Luke Becker i Jan Kvech to dla mnie natomiast zawodnicy na bardzo podobnym poziomie. Jeśli nie dojdzie Maksym Borowiak ani Antoni Mencel, a na razie się na to nie zanosi, to za wiele się nie zmieni. To wszystko jest porównywalne - dodaje Kanclerz.
Szef Abramczyk Polonii nadal podtrzymuje, że rywalizacja w przyszłym sezonie eWinner 1. Ligi powinna być bardzo ciekawa. - Zielonogórzanie będą z pewnością jednym z faworytów. Być może nawet to kandydat numer jeden do awansu. Byłbym jednak daleki od stwierdzeń, że Falubaz tak pozamiatał na rynku transferowym, że inni nie mają szans na awans - podsumowuje.
Zobacz także:
Nawet rok kary za złamanie umowy z klubem
Zengota ma nowy klub
ZOBACZ Prezes Wilków Krosno: W żużlu etyki nie było, nie ma i nie będzie