Oficjalnym zakończeniem sezonu żużlowego w Ostrowie Wielkopolskim był turniej o Łańcuch Herbowy. Kilka dni później odbył się jednak tradycyjny trening, w którym to na torze można było ujrzeć m.in. trenerów, Mariusza Staszewskiego i Kamila Brzozowskiego.
- Co roku mamy taki trening z udziałem trenerów, mechaników i wszystkich, którzy gdzieś próbowali żużla. I na koniec mamy taki trening, aby się pobawić - wyjaśnił Staszewski na łamach wlkp24.info.
Kamil Brzozowski przed kamerami przyznał, że nie zapomniał, jak się jeździ na motocyklu, a sam ma też najmniejszy okres rozbratu z czynną jazdą. - Waga już nie ta, bo waga poszła do góry i motocykl ma nieco ciężej - dodał z uśmiechem na ustach.
Nie zabrakło także mechaników, którzy niegdyś ścigali się w lewo, jak np. Piotr Prucnal (team Nicolai'a Klindta), Andrij Kobrin (team Filipa Hjelmlanda), czy klubowy opiekun Arged Malesy Ostrów - Patryk Kociemba.
ZOBACZ Regulacje Ekstraligi ukrócą zamieszanie na rynku transferowym? W grę wchodzą kary dla zawodników!
- Przed treningiem miałem lekkie obawy, ale tego się nie zapomina, choć jest trochę ciężej, bo to nie ta waga, co wcześniej (śmiech). Wyjeżdżasz jednak na tor, jedno kółko i to wszystko puszcza, więc czujesz później z tego radość - przyznał Kobrin, który w przeszłości zdobywał punkty dla Wybrzeża Gdańsk i Kolejarza Opole.
Dla Prucnala wyjazd na ostrowski tor był doskonałym przetarciem przed niedzielnym występem w zawodach amatorskich organizowanych przez AKŻ Speedway Ostrów. W nich wypadł bardzo dobrze, bo w rundzie zasadniczej przegrał tylko raz. Najlepszy był także w biegu dodatkowym przeciwko Jackowi Folkertowi (wyniki TUTAJ).
- W sezonie jest ciężko z czasem, aby sobie pojeździć, ale jeśli mam taką okazję, to rozmawiam z Nicolai'em, a on nie robi problemu, użycza nawet swojego sprzętu. Tym sposobem okazja nadarzyła się w Ostrowie, a że ciągnie mnie strasznie do jazdy, to jeśli mam możliwość, to czemu nie - dodał.
Czytaj także:
Prezes nie gryzł się w język widząc ich postawę. Mówił wprost, że jest na nich "wk*******
Utalentowany junior opowiada, jak trafił z Leszna do Sparty Wrocław