Żużel. Kilka klubów mocno się zawiedzie. Unia Leszno nie chce oddać cennych rezerwowych

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Hubert Jabłoński (z lewej) i Kacper Woryna
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Hubert Jabłoński (z lewej) i Kacper Woryna

Na wypożyczeniu jednego z trójki swoich najlepszych juniorów oraz Keynana Rew, władze Unii Leszno mogłyby zarobić w listopadzie nawet pół miliona złotych. Wszystko wskazuje jednak na to, że działacze zostawią większą kadrę do wiosny.

Najwięcej chętnych byłoby na ściągnięcie do siebie Maksyma Borowiaka. 17-latek w tym roku dostał szansę na regularne występy w Stelmet Falubazie Zielona Góra i został cichym bohaterem półfinałów przeciwko Abramczyk Polonii Bydgoszcz. W obu meczach zdobył w sumie 13 punktów i udowodnił, że mimo małego doświadczenia stać go na świetną jazdę w meczach o dużą stawkę.

Jego postęp dostrzegli także działacze Fogo Unii Leszno, którzy z naturalnych przyczyn nie chcą, by taki talent zdobywał punkty dla innego zespołu i za rok chcą dać mu szansę w swojej drużynie w PGE Ekstralidze. Na wiosnę Borowiak ma rywalizować o miejsce w składzie z Damianem Ratajczakiem i Hubertem Jabłońskim, a zgodę na transfer będzie mógł otrzymać jeden z nich, gdy sytuacja drużyny już się wyklaruje, a Unii nie będzie groziło, że zostanie bez jednego z podstawowych młodzieżowców.

Podobnie ma być z Keynanem Rew, który w tym roku robił furorę jako zawodnik do 24 lat w Cellfast Wilkach Krosno. Obecnie Australijczyk nie jest przymierzany do żadnej z pierwszoligowych ekip i czeka na rozwój wypadków w Lesznie. Działacze bardzo wierzą w tego zawodnika, dlatego w pierwszym momencie to właśnie on miał zastąpić w pierwszym składzie Jasona Doyle'a.

ZOBACZ Dominik Kubera: Cieszę się, że nie dostałem dzikiej karty na Grand Prix

Taka taktyka nie jest powszechna, bo w ostatnich latach wiele zespołów już wcześniej wybierało dwóch najlepszych juniorów, a trzeciego wypożyczało, by nie blokować jego rozwoju i szykować go na kolejne lata. Tak robili choćby działacze Stali Gorzów.

Leszczynianie nie spieszą się z oddawaniem swoich zawodników, bo myślą przede wszystkim o swoim interesie, a poza tym i tak są pewni, że w trakcie sezonu uda im się uzyskać za swoich najlepszych wychowanków dobrą cenę.

Taka polityka nie oznacza jednak, że żaden z wychowanków Unii nie może liczyć na szansę na regularne występy. Zielone światło na wypożyczenie do innych klubów dostali już ci, którzy raczej i tak nie mieli szans włączyć się do walki o miejsce w podstawowym składzie drużyny. Do Polonii Bydgoszcz trafić ma Olivier Buszkiewicz, do SpecHouse PSŻ Poznań Kacper Teska, a Antoni Mencel jest blisko ROW-u Rybnik. Do Startu Gniezno trafił z kolei Jesper Knudsen.

Czytaj więcej:
Minister sportu mówi o dopuszczeniu Rosjan do ligi
Będzie kilka zmian w ROW Rybnik

Źródło artykułu: