Niedawno przeprowadzone zostały rozmowy pomiędzy , a władzami FIM na temat dopuszczenia do startów Rosjan z polskim obywatelstwem. Choć od samego początku władze polskiego żużla były przeciwne udzielenia pozwolenia, stwierdzono jednak, że nie ma podstaw prawnych, by blokować takowych zawodników posiadających polskie paszporty.
Mimo, że oficjalna decyzja ma zapaść dopiero 19 listopada podczas zebrania Zarządu PZM, to wiadomo, że trójka: Artiom Łaguta, i niebawem będzie mogła zawrzeć kontrakty z polskimi klubami.
- Jestem za tym, aby Rosjanie nie startowali w Polsce. Jeżeli jednak ktoś ma polski paszport, to należy go traktować jak Polaka, jeśli oczywiście w odpowiednim czasie wystąpi o polską licencję, otrzyma ją i na podstawie takiej licencji będzie mógł występować w rozgrywkach - mówił w rozmowie z Polska Press Kamil Bortniczuk.
ZOBACZ Dominik Kubera: Cieszę się, że nie dostałem dzikiej karty na Grand Prix
Minister sportu i turystyki już wcześniej miał okazję wyrazić swoje zdanie na temat zawieszenia rosyjskich zawodników, którzy posiadali paszporty zanim nastąpiła inwazja Rosji na Ukrainę. Uważał on, że ograniczając prawa obywatela Polski, PZM postąpił w tej sprawie niezgodnie z prawem.
- Chcę powtórzyć jeszcze raz z całą stanowczością, nie jestem za tym, żeby w polskiej lidzie jeździli Rosjanie, ale cała ta sprawa dotyczy osób z podwójnym obywatelstwem, a więc w świetle prawa również Polaków. Jeżeli Emil Sajfutdinow, czy Artiom Łaguta wystąpią jako obywatele Polski o polską licencję i spełnią wszystkie wymagane prawem wymogi, to ja nie za bardzo widzę możliwość, żeby im ograniczyć polskie prawa obywatelskie - wyjaśnił.
Czytaj także:
- Żużel. Prawie wszyscy zostawili Start Gniezno. Trzeba budować od podstaw
- Żużel. Czeka go zima i sezon pełen wyzwań. "Sam nie będzie żałował"