Żużel. Wydali szokującą kwotę na wychowanków. Nawet nie myśleli o transferach

WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Kacper Łobodziński na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Kacper Łobodziński na prowadzeniu

Tym razem przedstawiciele Zooleszcz GKM Grudziądz nie włączyli się do walki o transfery najlepszych juniorów w kraju. W klubie postawiono na wychowanków i wydano na nich rekordowe pieniądze. Ta inwestycja ma się zwrócić już za rok.

W tym artykule dowiesz się o:

Władze ZOOleszcz GKM Grudziądz mają już dość ciągłych problemów z obsadą pozycji dla młodzieżów, dlatego mocno postawili na rozwój własnej szkółki. Nie jest to tania inwestycja, bo w tym roku wydano na ten cel bagatela 1,8 miliona złotych. Za takie pieniądze w PGE Ekstralidze można było pozyskać w zeszłym roku całkiem dobrego zawodnika. Co istotne, do tej kwoty nie są zliczane zarobki czołowego juniora drużyny, czyli Kacpra Pludry.

Tak gigantyczne koszty nie są jednak niczym dziwnym, jeśli spojrzymy na rozmach, z jakim prowadzona jest grudziądzka szkółka. W tym roku regularnie trenowało w niej 18 adeptów, z czego aż dziewięciu ma już licencję na motocyklach o pojemności 500 cc, a pięciu na 250 cc. Tylko w tym sezonie egzamin na licencję zaliczyło aż siedmiu wychowanków GKM.

Duże wydatki są związane przede wszystkim z inwestycjami w trójkę wychowanków, którzy w tym sezonie jeździli w PGE Ekstralidze, Ekstralidze U24 oraz zawodach DMPJ. Mowa przede wszystkim Kacprze Łobodzińskim, Wiktorze Rafalskim i Sewerynie Orgackim. Cała trójka jest w klubie na kontrakcie amatorskim, a to oznacza, że to działacze GKM-u muszą zadbać o ich logistykę, zatrudnić mechaników oraz kupić sprzęt najwyższej jakości.

ZOBACZ Prezes GKM-u: Kasprzak? Zawód i rozgoryczenie. Mocno mu zaufałem

Jeszcze niedawno mówiło się, że kontrakt amatorski jest korzystny dla klubów, bo dzięki temu działacze unikają konieczności wypłacania gigantycznych pieniędzy z tytułu kontraktu. Teraz okazuje się jednak, że rzeczywistość jest nieco inna, bo koszty obsługi przeciętnego juniora, to obecnie przynajmniej 300 tysięcy złotych. Młodzi zawodnicy mają bardzo dużo startów, a to powoduje duże koszty serwisów sprzętu i logistyki.

W Grudziądzu wierzą jednak, że kolejny sezon będzie przełomowy dla ich zawodników, a młodzi zawodnicy będą kluczowym elementem w walce o utrzymanie w PGE Ekstralidze.

Przypomnijmy, że za rok barwy GKM reprezentować będą Nicki Pedersen, Max Fricke, Frederik Jakobsen, Norbert Krakowiak i Mateusz Szczepaniak.

Czytaj więcej:
Bartosz Zmarzlik dziękuje fanom Motoru Lublin
Po bandzie: Zaskoczył panią Krysię

Komentarze (21)
avatar
Żużel-fun
3.11.2022
Zgłoś do moderacji
0
7
Odpowiedz
W tym roku nie interesuje mnie wts i apator - wiadomo za co. Czytaj całość
avatar
Kacper-U.L
3.11.2022
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
I to ma być ta szokująca kwota?Jaja sobie normalnie robicie.Wujfeees który szkoli za granicą z opcją żona Polka dla obcokrajowca,Apator który w genach ma szkolenie i wreszcie Pacanów który rywa Czytaj całość
avatar
Kazimierz Klimek
3.11.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
nabralem sympatii do GKMu 
avatar
Rotmistrz79
3.11.2022
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
@szlachetny: Szlachetny. tylko, ze Leszno nie ma nic do gadania w kwestii Pludry. Skoro zawarli umowe, ze po sezonie 2022, GKM ma mozliwość wykupienia Kacpra to tak będzie. 
avatar
levybydg
3.11.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Kacper Łobodziński to wychowanek BTŻ Polonia a nie GKM! Podobnie jak Krzysiu Lewandowski,bo już też słyszałem dziennikarzy twierdzących że jest wychowankiem Apatora.