Żużel. Wydali szokującą kwotę na wychowanków. Nawet nie myśleli o transferach

Tym razem przedstawiciele Zooleszcz GKM Grudziądz nie włączyli się do walki o transfery najlepszych juniorów w kraju. W klubie postawiono na wychowanków i wydano na nich rekordowe pieniądze. Ta inwestycja ma się zwrócić już za rok.

Mateusz Puka
Mateusz Puka
Kacper Łobodziński na prowadzeniu WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Kacper Łobodziński na prowadzeniu
Władze ZOOleszcz GKM Grudziądz mają już dość ciągłych problemów z obsadą pozycji dla młodzieżów, dlatego mocno postawili na rozwój własnej szkółki. Nie jest to tania inwestycja, bo w tym roku wydano na ten cel bagatela 1,8 miliona złotych. Za takie pieniądze w PGE Ekstralidze można było pozyskać w zeszłym roku całkiem dobrego zawodnika. Co istotne, do tej kwoty nie są zliczane zarobki czołowego juniora drużyny, czyli Kacpra Pludry.

Tak gigantyczne koszty nie są jednak niczym dziwnym, jeśli spojrzymy na rozmach, z jakim prowadzona jest grudziądzka szkółka. W tym roku regularnie trenowało w niej 18 adeptów, z czego aż dziewięciu ma już licencję na motocyklach o pojemności 500 cc, a pięciu na 250 cc. Tylko w tym sezonie egzamin na licencję zaliczyło aż siedmiu wychowanków GKM.

Duże wydatki są związane przede wszystkim z inwestycjami w trójkę wychowanków, którzy w tym sezonie jeździli w PGE Ekstralidze, Ekstralidze U24 oraz zawodach DMPJ. Mowa przede wszystkim Kacprze Łobodzińskim, Wiktorze Rafalskim i Sewerynie Orgackim. Cała trójka jest w klubie na kontrakcie amatorskim, a to oznacza, że to działacze GKM-u muszą zadbać o ich logistykę, zatrudnić mechaników oraz kupić sprzęt najwyższej jakości.

ZOBACZ Prezes GKM-u: Kasprzak? Zawód i rozgoryczenie. Mocno mu zaufałem

Jeszcze niedawno mówiło się, że kontrakt amatorski jest korzystny dla klubów, bo dzięki temu działacze unikają konieczności wypłacania gigantycznych pieniędzy z tytułu kontraktu. Teraz okazuje się jednak, że rzeczywistość jest nieco inna, bo koszty obsługi przeciętnego juniora, to obecnie przynajmniej 300 tysięcy złotych. Młodzi zawodnicy mają bardzo dużo startów, a to powoduje duże koszty serwisów sprzętu i logistyki.

W Grudziądzu wierzą jednak, że kolejny sezon będzie przełomowy dla ich zawodników, a młodzi zawodnicy będą kluczowym elementem w walce o utrzymanie w PGE Ekstralidze.

Przypomnijmy, że za rok barwy GKM reprezentować będą Nicki Pedersen, Max Fricke, Frederik Jakobsen, Norbert Krakowiak i Mateusz Szczepaniak.

Czytaj więcej:
Bartosz Zmarzlik dziękuje fanom Motoru Lublin
Po bandzie: Zaskoczył panią Krysię

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy GKM Grudziądz utrzyma się w przyszłorocznej PGE Ekstralidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×