Początkowo gospodarzem Drużynowego Pucharu Świata miała być toruńska Motoarena, ale ostatecznie miasto nie podpisało umowy z promotorem, o czym więcej pisaliśmy TUTAJ.
Szybko udało się znaleźć zastępstwo, a nowy gospodarz był już znany od połowy wakacji. I to do Wrocławia zawita rywalizacja o trofeum im. Ove Fundina.
Teraz, kiedy poznaliśmy oficjalne kalendarze FIM na sezon 2023 głos w sprawie Pucharu Świata zabrali działacze klubu z Mildury.
ZOBACZ Polskie obywatelstwo dla Tarasienki "na biurku Prezydenta". Prezes mówi o szczegółach
Nie kryli oni rozczarowania kalendarzem i tym, że to Polska będzie gościć powracający po latach puchar.
"Dobrze, że Puchar Świata powrócił, ale we Wrocławiu? Kto wygra zawody rok wcześniej powinien je gościć w roku kolejnym. Mnóstwo miejsc w Australii mogłoby być gospodarzem mistrzostw świata. Szczególnie widząc frekwencję w Vojens" - napisali działacze na profilu Mildura Motorcycle Club w serwisie Twitter.
Australijczycy mogą czuć rozżalenie zaistniałą sytuacją, tym bardziej że wbrew zapowiedziom nie zostanie zorganizowana żadna runda Speedway Grand Prix na Antypodach. W sezonie 2023 będą się oni musieli zadowolić wyłącznie krajowym ściganiem i imprezami towarzyskimi.
Przypomnijmy, że udział w Drużynowym Pucharze Świata w sezonie 2023 mają zapewnione reprezentacje: Polski, Danii, Australii, Czech, Finlandii, Francji, Niemiec, Szwecji oraz Wielkiej Brytanii.
Poza przyszłorocznym DPŚ znalazły się drużyny, które w półfinałach SoN w Vojens zajęły miejsca 5-7. Są to kolejno: USA, Słowenia, Ukraina, Norwegia, Łotwa i Włochy.
Czytaj także:
Kibice płacili jego rachunki w barze
Kusiła go PGE Ekstraliga, ale z tego powodu do niej nie trafił