W środowisku mówi się, że 20-latek to jeden z najdroższych juniorów na tegorocznej giełdzie transferowej. Wszystko dlatego, że Betard Sparta Wrocław żąda za niego 240 tysięcy złotych w ramach ekwiwalentu za wyszkolenie i nie zamierza obniżyć tej kwoty choćby o złotówkę.
To odstrasza zainteresowanych, bo ekwiwalent to tak naprawdę dopiero początek kosztów. Nowy klub Michała Curzytka musiałby bardzo mocno zainwestować w tego zawodnika. Wśród potrzeb jest bus, motocykle oraz mechanik. Okazuje się więc, że ściągnięcie tego żużlowca na najbliższy sezon będzie kosztować przynajmniej pół miliona złotych.
Jeszcze niedawno mówiło się, że zainteresowani zawodnikiem byli działacze z Rzeszowa, Poznania i Krosna, ale obecnie w każdym z tych ośrodków uznano, że taki transfer będzie zbyt drogi.
ZOBACZ Jak rosyjscy żużlowcy otrzymają polskie licencje? Wyjaśniamy krok po kroku
Nikt nie chce inwestować w 20-latka gigantycznych pieniędzy, bo ma świadomość, że to wydatek na jeden sezon. Za rok Curzytek kończy wiek juniora, a trudno oczekiwać, by poziom sportowy pozwolił mu ścigać się na wysokim poziomie jako zawodnik do lat 24.
Nieco inny punkt widzenia na przyszłość zawodnika mają przedstawiciele Sparty Wrocław, którzy wyrażają chęć do podjęcia negocjacji, jeśli jakiś klub na poważnie weźmie pod uwagę transfer młodzieżowca.
- Nigdy nikomu nie powiedzieliśmy, że oczekujemy za Michała Curzytka 240 tysięcy ekwiwalentu. To bzdura. Pytał nas o wysokość ekwiwalentu jeden - dosłownie jeden klub - i usłyszał, że Michał musi wcześniej potwierdzić Sparcie chęć przejścia do innego ośrodka i wtedy dopiero się wypowiemy - przyznaje rzecznik klubu, Adrian Skubis.
W tym momencie najbardziej prawdopodobne wydaje się podpisanie przez zawodnika kontraktu warszawskiego w Sparcie Wrocław i przeczekanie do wiosny w oczekiwaniu na zmianę sytuacji. Obecnie działacze wrocławskiego klubu wciąż poszukują krajowych młodzieżowców, którzy reprezentowaliby klub w rozgrywkach Ekstraligi U24 i DMPJ, a w tym celu cały czas wysyłają oferty do żużlowców innych klubów.
Kluczowe dla przyszłości Curzytka są jednak negocjacje w sprawie ewentualnego transferu do Wrocławia, Pawła Trześniewskiego, czyli dotychczasowego juniora ROW Rybnik. To przejście wydaje się jednak mało prawdopodobne, bo młodzieżowiec podpisał ze swoim macierzystym klubem kontrakt do końca wieku juniora, a władze klubu nie myślą się go pozbywać za mniej niż 800 tysięcy złotych.
Wrocławianie mogą więc zostać zmuszeni do gry na czas, a w międzyczasie będą próbowali dogadać się ze swoim dotychczasowym zawodnikiem.
Czytaj więcej:
Polacy nie zostawili na nim suchej nitki. Teraz się tłumaczy
Marcin Majewski odchodzi z Canal+