Już kilkanaście dni temu pisaliśmy o tym, że w przyszłym roku w Bydgoszczy na pewno nie zobaczymy trójki żużlowców, czyli Jonasa Davidssona, Tomasza Chrzanowskiego oraz Marcina Jędrzejewskiego. Ostatnio na giełdzie pojawiło się też nazwisko Krzysztofa Buczkowskiego. - Moim zdaniem on jest jednak bardzo przydatnym zawodnikiem. Po meczu w Częstochowie jako jedyny przeprosił mnie za swoją jazdę. Widzę go w kadrze na sezon 2010 - zakomunikował w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl trener Zenon Plech.
Sporo znaków zapytania pojawia się też przy nazwisku opiekuna Polonii. Czy były znakomity żużlowiec nadal będzie pełnił funkcję pierwszego szkoleniowca? Nie wiadomo, bo wszystko zależy od tego, kto po 26 października obejmie w klubie fotel prezesa. - Na razie nic nie wiem. Miałem co prawda jedną rozmowę z Leszkiem Tillingerem, ale na tym wszystko się zakończyło. A z taką decyzją nie można zwlekać, bo już teraz trzeba prowadzić rozmowy z nowymi żużlowcami - informuje Plech.
Na transferowym rynku pojawia się coraz więcej nazwisk. Kibice z chęcią widzieliby w zespole młodego Simona Gustafssona. Jego ojciec w przeszłości przez wiele lat z powodzeniem startował w Bydgoszczy, będąc przy tym ulubieńcem fanów. Poza tym bydgoski klub sondował nazwiska czołowych jeźdźców z I ligi. - Chcemy mieć szeroką kadrę. W głowie już mam skład na przyszły sezon. Wszystko zależy jednak od wielkości budżetu, bo dzisiaj ciężko jest znaleźć potężnego sponsora, nawet w takich dużych miastach jak Gdańsk czy Bydgoszcz - dodał Plech.
Ostatnio pojawiła się informacja, że w przyszłym sezonie Polonia dostanie więcej pieniędzy z Ratusza. Pozwoliłoby to na zatrzymanie w klubie czołowych jeźdźców. - To bardzo dobra wiadomość, choć słyszę ją dopiero od pana. To pozwoliłoby nam na większe roszady w zespole. Było widać, że w większości spotkań niektórzy zawodnicy prezentowali bardzo chimeryczną formę. Dlatego zmiany są nieodzowne - zakończył Plech.