Konrad Cinkowski, WP SportoweFakty: W końcu udało się podpisać kontrakt w Polsce, choć z tego co słyszałem, to wcale nie było to takie przesądzone.
Patrick Baek, zawodnik ZOOleszcz GKM-u Grudziądz: Początkowo nie planowałem ścigania w Polsce. Pracowałem bardzo dużo nad tym, aby znaleźć kluby w Danii, Szwecji oraz w Wielkiej Brytanii. Pewnego dnia rano przyszła wiadomość, że z różnych powodów, również m.in. brexitu, nie wszystko poszło po mojej myśli.
Jeszcze tego samego dnia dostałem zapytanie, czy nie chciałbym jeździć w lidze do 24. roku życia, na co od razu się zgodziłem. To było dla mnie niczym jazda kolejką górską.
Dlaczego twój wybór padł właśnie na ten klub?
Jako zawodnik słyszysz wiele różnych opinii na temat klubów, ludzi, środowisk. Ja w swoim życiu nasłuchałem się szalonych historii, ale nigdy niczego złego o klubie z Grudziądza. Poza tym to musi być dobry i profesjonalny klubu, skoro jeździ tam król żużla, Nicki Pedersen.
No właśnie. W grudziądzkim klubie kontrakty mają podpisane dwaj twoi rodacy, bo oprócz Nickiego jest również Nicklas Aagaard. Czy rozmawiałeś z nimi na temat GKM-u i czy miało to wpływ na podejmowaną przez ciebie decyzję?
Dwa tygodnie temu mieliśmy u Nickiego w warsztacie spotkanie integracyjne, podczas którego rozmawialiśmy m.in. o polskiej lidze. Jednak nie było to decydujące. Ja tam idę się ścigać i wygrywać, a nie dla znajomości.
ZOBACZ Czterech kandydatów na trenera reprezentacji. Wśród nich Nicki Pedersen!
Miałeś inne propozycje?
Wiesz co, ja tak bardzo wierzyłem w to, że w kolejnym sezonie pojadę w Wielkiej Brytanii, że Polsce powiedziałem "nie".
W Grudziądzu będziesz ścigał się przede wszystkim w . W drużynie jest jednak kilku bardziej doświadczonych zawodników, więc czeka cię walka o skład.
Po podpisaniu kontraktu postanowiłem poświęcić trochę czasu, aby dowiedzieć się wszystkiego o torze w Grudziądzu, o innych torach w Polsce, więc odbyłem wiele rozmów z zaufanymi ludźmi, którzy już jeżdżą w waszej lidze. Dowiedziałem się, jakich silników używać, jakiego rodzaju opon, czy kół, by utrzymywać odpowiednie tempo na torze. Dlatego dużo zainwestowałem w sprzęt przeznaczony na polską ligę. Jestem pewien, że jedna szansa mi wystarczy, aby udowodnić, że jestem szybki. Kiedy porównuję się z innymi Duńczykami, to jestem bardzo pewny tego, że mogę zdobywać wiele punktów.
Nigdy nie startowałeś w naszej lidze. Czy uważasz to za problem?
Nie. Duże i śliskie tory to moja specjalność.
Kończąc wątek GKM-u chciałem cię zapytać o to, jakie cele stawiasz sobie w związku z jazdą w naszym kraju.
Chciałbym wyważyć drzwi do polskiej ligi (śmiech). W tym roku bardzo się rozwinąłem i kilkukrotnie pokonałem wielkie nazwiska. Jako jeden z nielicznych żużlowców z Danii zostałem w kraju, by przez cztery lata zdobywać wykształcenie oraz pracując w dni powszednie. Jednak ten etap się dla mnie kończy i od nowego roku całkowicie skupiam się na żużlu. Jako zawodowiec.
Dla wielu kibiców możesz być anonimową postacią. Przybliż proszę swoją osobę tym fanom, którzy słyszą o tobie po raz pierwszy.
Mam dwadzieścia lat, a na żużlu jeżdżę od 7. roku życia. Dorastałem w miejscowości Skive, niedaleko toru w Holstebro, a mój tata oraz dziadek byli wielkimi fanami żużla, więc pewnego dnia zabrali mnie na zawody. Później zaczęliśmy tam bywać w każdy piątek, a teraz sam ścigam się po całej Europie.
I żużel to jedyny sport w twoim życiu czy w przeszłości próbowałeś swoich sił w czymś innym?
Próbowałem wielu, ale nigdy tak na poważnie, jak z żużlem. Większość to były sporty zimowe, ale też grałem w piłkę, uprawiałem fitness. To wszystko sprawiło, że jestem w dobrej kondycji. A to konieczne, kiedy jeździsz na żużlu.
Kontrakt w GKM-ie nie jest twoim pierwszym w Polsce, bo rok temu związałeś się z Wolfe Wittstock. Spodziewałeś się, że klub nie dostanie licencji?
Na szczęście już o tym zapomniałem... Nie żyję tym, co było w przeszłości, ale mogę powiedzieć, że to było bardzo nieprofesjonalne. Strata czasu.
To było dla ciebie zaskoczenie? Rozmawialiście w ogóle na ten temat z działaczami?
Wiesz co, wydaje mi się, że to dobrze wyszło dla mnie, że nie dostali licencji.
Jak to?
Nie byłem na to gotów. Przez ten sezon bardzo podniosłem swoje umiejętności, więc teraz mogę powiedzieć, że już jestem przygotowany do startów w Polsce. A Wolfe to temat zamknięty.
Sezon 2023 będzie twoim ostatnim w gronie młodzieżowców. Pojawiają się myśli, co dalej?
Oczywiście. "Zmarnowałem" kilka lat, kiedy to skupiałem nad swoją edukacją. Ale myślę, że to mi pomogło, a poza tym musisz pamiętać, że kiedyś nadejdzie taki dzień, w którym nie będziesz mógł się już ścigać. Czerpię radość z każdego dnia, by brać wszystko, co najlepsze i zobaczymy, dokąd poniesie mnie ten wiatr.
W jakich drużynach, poza GKM-em ujrzymy cię w przyszłym roku?
Na pewno pojadę w barwach Holsted Tigers w SpeedwayLigaen oraz Divison 1. Dodatkowo podpisałem kontrakt w Allsvenskan League w Ornarnie Mariestad. Zapewne pojadę też w Speedway Team Cup w Niemczech, ale jeszcze nie wiem, w której drużynie.
Czytaj także:
Tym przekonali go działacze Kolejarza Opole. "To dla mnie duży plus"
Skończył studia i jest gotów na nowe wyzwania