Żużel. Tym przekonali go działacze Kolejarza Opole. "To dla mnie duży plus" [WYWIAD]

Materiały prasowe / SGP / Na zdjęciu: Adam Ellis
Materiały prasowe / SGP / Na zdjęciu: Adam Ellis

- Działacze podkreślali od początku, że kadra będzie mała i nie będzie walki na treningach o to, by jechać w meczu. To dla mnie duży plus - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty nowy zawodnik Kolejarza Opole, Adam Ellis.

Konrad Cinkowski, WP SportoweFakty: Co możesz powiedzieć o minionym sezonie w swoim wykonaniu?

Adam Ellis, zawodnik OK Bedmet Kolejarza Opole: Uważam, że ostatni sezon był dobry. Jak zawsze wyciągam z niego kilka pozytywów, ale i negatywów, jednak wydaje mi się, że całościowo był to dla mnie krok w dobrym kierunku.

Z jakichś imprez szczególnie czujesz niedosyt?

Oczywiście, że są takie występy, w których czułem, że powinienem był zrobić coś lepiej, ale to wszystko jest częścią nauki. Głównym celem na ten sezon było zakwalifikowanie się do cyklu mistrzostw Europy, co mi się udało. Jednak tam nie spisałem się już tak dobrze, jakbym tego chciał. Trudny był dla mnie miesiąc związany z Grand Prix w Cardiff. Po upadku w zawodach musiałem wziąć trochę wolnego, by poczuć się lepiej.

W 2. Lidze Żużlowej wykręciłeś w tym sezonie wynik, który dał ci jedenaste miejsce w statystykach. Średnia 1,966 nie jest zła, ale wydaje się, że mogła być znacznie okazalsza.

Jestem zadowolony z wyników. Wiedziałem, że jazda w Daugavpils będzie dla mnie wyzwaniem, bo nie lubię śliskich torów, ale dobrze mi się tam jeździło, nauczyłem się tych torów i to jest idealny tor, aby właśnie doskonalić swoją jazdę na tego typu owalach.

ZOBACZ Czterech kandydatów na trenera reprezentacji. Wśród nich Nicki Pedersen!

Nikołaj Kokin mówił jakiś czas temu, że jesteś w gronie zawodników, których Optibet Lokomotiv Daugavpils chciałby u siebie zatrzymać, ale ostatecznie opuściłeś łotewską ekipę. Nie było żadnej możliwości, by umowa została przedłużona?

Były rozmowy, bo klub chciał, abym tam dalej jeździł i ja też wyrażałem taką wolę. Wiele sprowadzało się do logistyki, a poza tym zmieniło się kilka tematów poza, nazwijmy to, kulisami i to też utrudniło dalsze rozmowy.

Duże było zainteresowanie twoją osobą?

Z pierwszej ligi nie było tak naprawdę nic, a jedyne propozycje były z drugiej ligi. Muszę się skupić na tym, aby odjechać dobry sezon i naciskać na miejsce w składzie którejś z pierwszoligowych drużyn.

Ostatecznie podpisałeś kontrakt z Kolejarzem Opole. Dlaczego twój wybór padł właśnie na ten klub?

Czynników było kilka. Przede wszystkim podoba mi się tor w Opolu, a poza tym działacze podkreślali od początku, że kadra będzie mała i nie będzie walki na treningach o to, by jechać w meczu. To dla mnie duży plus, bo ściga się lepiej, gdy jesteś bardziej zrelaksowany, a nie, że w piątek trzeba walczyć o to, by w niedzielę pojechać. To nigdy nie jest dobra sytuacja, co udowodnił mi rok spędzony w klubie z Rzeszowa.

Pewnie wiele razy rywalizowałeś ze swoimi nowymi kolegami. A czy z którymś z nich znasz się nieco lepiej, czy będzie trzeba te znajomości dopiero budować?

Kilku chłopaków znam, ale nie wszystkich i kilka twarzy będzie dla mnie nowych. Jednak tak jest zawsze, kiedy zmieniasz klub.

Wspomniałeś, że podoba ci się tor w Opolu. Czymś konkretnym cię przekonuje do siebie?

Podoba mi się dlatego, że jest trochę krótszy, niż normalne tory w Polsce i myślę, że przez to będzie mi odpowiadał.

Swoją drogą, to twój były już domowy tor w Daugavpils od nowego różni ponad 50 metrów. To zmusza cię do jakichś zmian w sprzęcie?

Nie, nie będę zmieniał dużo w sprzęcie. Budujemy motocykle tak, jak to było w ubiegłym sezonie. Może będą jakieś drobne zmiany do przetestowania na początku sezonu, ale nie będzie to nic drastycznego.

Eksperci w tej chwili w finale drugiej ligi widzą Texom Stal Rzeszów i Start Gniezno. Jak ty widzisz szanse Kolejarza w walce o awans?

Obie drużyn mają naprawdę mocne drużyny i na papierze wyglądają najlepiej, ale wszyscy wiemy, że papier się nie ściga na żużlu. Wszystko się może zdarzyć i myślę, że ważne jest to, by najpierw dostać się do play-offów.

Jason Doyle oglądający plecy Adama Ellisa
Jason Doyle oglądający plecy Adama Ellisa

Z powodzeniem ścigałeś się w eliminacjach i finałach TAURON SEC, czy też zawodach SGP, ale w Polsce znów spędzisz sezon na najniższym ligowym szczeblu.

Chcę przejść na wyższy poziom, co jest oczywiste. Na każdy sezon stawiam sobie cele, które przez ostatnie dwa lata udało mi się osiągnąć. Nie inaczej będzie w przyszłym sezonie.

Wiemy, co z twoją przynależnością klubową w Polsce, a co w pozostałych europejskich ligach?

Podpisałem już kontrakt w Wielkiej Brytanii oraz w Danii (Team Fjelsted). Jestem zadowolony z harmonogramu zawodów, w których będę uczestniczył w przyszłym sezonie.

Kilka dni temu miałeś się ścigać w Australii w Jason Lyons Trophy, ale zawody zostały odwołane. Skąd pomysł, aby udać się tam w trakcie przerwy zimowej?

Do Australii chciałem lecieć już dwa lata temu, ale zdarzył się COVID-19 i to zatrzymało moje plany. Trochę już nawet o tym pomyśle zapomniałem, dopóki Justin Sedgmen nie zapytał mnie o to jakiś czas temu. Jego rodzina jest częścią klubu z Mildury, więc łatwo było też zorganizować start.

Czytaj także:
Walczył w MMA, a po dwóch latach wraca do żużla
Zdobywał z nimi medale mistrzostw Polski. Teraz ma dla nich zupełnie inne zadania

Komentarze (0)