Pomimo wysokiego zwycięstwa Wilków, Szwed ostrożnie podchodzi do kwestii rewanżu, który 12 października odbędzie się na owalu Rudzików. - Swindon jest bardzo mocne u siebie, więc nie czujemy się jeszcze mistrzami. Zbytnia pewność siebie może nas zgubić i dlatego przystąpimy do tego pojedynku maksymalnie skoncentrowani. Pojedziemy najlepiej jak potrafimy, nie skupiamy się na jakiejś konkretnej zdobyczy punktowej i fajnie, że do Swindon wybieramy się ze sporą zaliczką - powiedział "Fredka".
Owal Rudzików jest o niemal 100 metrów dłuższy niż ten w Wolverhampton, więc w rewanżu Wilkom rzeczywiście może nie być łatwo. - Długość toru nie ma tutaj żadnego znaczenia, ponieważ jeśli jeździ się w na Wyspach, w Polsce oraz w Szwecji, to trzeba zmierzyć się z wieloma naprawdę różnymi typami owali. Takie problemy rodzą się tylko w głowach fanów, a zawodnicy w ogóle o tym nie myślą. Do Swindon tak jak zwykle wybieramy się po zwycięstwo - dodał inny jeździec ekipy z hrabstwa West Midlands, Tai Woffinden.
Przypominamy, że ostatni złoty medal Drużynowych Mistrzostw Wielkiej Brytanii team z Wolverhampton zdobył w sezonie 2002. Rudziki na triumf w najwyższej klasie rozgrywkowej na Wyspach czekają natomiast od 42 lat.