Żużel. Prezes klubu grzmi. Domaga się zwrotu pieniędzy od zawodnika!

WP SportoweFakty / Jakub Malec / Na zdjęciu: Pontus Aspgren
WP SportoweFakty / Jakub Malec / Na zdjęciu: Pontus Aspgren

Nie tak działacze Kolejarza wyobrażali sobie współpracę z Pontusem Aspgrenem. Zawodnik dostał niemałą kwotę na przygotowanie do sezonu, ale lwią część rozgrywek stracił z powodu kontuzji. Teraz jego były klub domaga się zwrotu należnych im pieniędzy.

Z transferem Pontusa Aspgrena wiązano w Opolu duże nadzieje. Szwed był kreowany na lidera drużyny, a działacze OK Bedmet Kolejarza zainwestowali w niego niemałe pieniądze, by ten jak najlepiej przygotował się sprzętowo do rozgrywek polskiej ligi. Wszystkie plany legły w gruzach 30 kwietnia, podczas eliminacji do Indywidualnych Mistrzostw Europy na torze w Stralsund.

Aspgren doznał kontuzji, która wykluczyła go ze startów na żużlu do końca sezonu. Problem był poważny, bo zawodnik zmagał się z urazem neurologicznym. W barwach Kolejarza wystąpił teoretycznie w dwóch spotkaniach, jednak w tym drugim, dzień po upadku w Stralsund, wyszedł tylko do prezentacji, po której poczuł się źle i nie wziął udziału w zawodach. Więcej w barwach klubu z Opola go nie oglądaliśmy. W związku z tym działacze Kolejarza domagają się zwrotu części pieniędzy, które Szwed otrzymał na przygotowanie.

Oczywiście nikt w klubie nie ma pretensji o to, że 31-latek prawie cały sezon spędził na dochodzeniu do zdrowia. Jeden z punktów w regulaminie mówi jednak o tym, że jeśli zawodnik doznał kontuzji poza rozgrywkami ligowymi, to klub może domagać się częściowego zwrotu pieniędzy od żużlowca. Kolejarz odjechał szesnaście spotkań, lecz Szwed wziął udział tylko w dwóch. Oznacza to, że Aspgren musi oddać lwią część kontraktu.

ZOBACZ Faworyt do mistrzostwa Polski? Ekspert pod wrażeniem: Trzeba zadać pytanie, kiedy ostatnio był tak mocny zespół

- Aspgren otrzymał wszystkie obiecane pieniądze na przygotowanie do sezonu. To nie są małe pieniądze, ponieważ mowa o kwocie około 100 tysięcy złotych. Zgodnie z regulaminem będziemy domagać się zwrotu części z tych środków, a konkretnie chodzi o około 90 tysięcy złotych - powiedział nam Zygmunt Dziemba, prezes OK Bedmet Kolejarza.

Były już pracodawca Aspgrena robił również wszystko, by ten jak najszybciej doszedł do pełni zdrowia. - Nie liczę już tego, że pomogliśmy mu w rehabilitacji. Klub w niego zainwestował, jeździliśmy z nim po lekarzach. Tych pieniędzy nawet już nie liczymy. Chcemy jedynie odzyskać część środków, które zawodnik otrzymał na przygotowanie - podsumował sternik opolskiego klubu.

W sprawie zwrócenia pieniędzy OK Bedmet Kolejarzowi skontaktowaliśmy się z Pontusem Aspgrenem, jednak do momentu publikacji tekstu zawodnik nie odpowiedział na nasze zapytanie.

Zobacz także:
Wilki wyobrażały sobie innego rywala na inaugurację
Wskazuje jeden powód do niezadowolenia z terminarza

Komentarze (5)
avatar
baron125
19.12.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kiedy w końcu działacze przejrzą na oczy ? Nie pierwszy to przypadek, w Gdańsku to przerabiali kiedyś. Jak dają za autograf to sie bierze. Niech prezes da ten autograf na allegro to może sie c Czytaj całość
avatar
Piotr Biega
19.12.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Gdyby trafił na Rzeszów to pewnie byłoby w drugą strone ha ha 
avatar
UNIA LESZNO kks
19.12.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Opole traci grunt pod nogami juz w ogole..... ale to jest mala niespodzianka, tak dobrze ukrywano problemy ze "dziennikarze" nic nie mowili az do czasu wyjscia tych licencji 
avatar
mały w
19.12.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
To jest poważna dyscyplina? KONTRAK prawie PROFESJONALNY? Jak żużlowiec, któremu za podpis wypłaca się 800000 złotych zginie na przedwiośniu ...? Jak ulega wypadkowi i nie wróci na tor, jak je Czytaj całość
avatar
Tomek z Bamy
19.12.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Pontus,wstydz sie. Przyjaciel wszystkich opolan-Don Bartolo Czekanski z Wilkszyna reczyl za Ciebie glowa,a Ty jemu taki numer wywinales... Nie licz na wspolne treningi z Czekanskim...