Według przedsezonowych analiz to właśnie Fogo Unia Leszno i Cellfast Wilki Krosno powinny stoczyć między sobą walkę o utrzymanie w PGE Ekstralidze. Do bezpośredniego starcia obu tych drużyn dojdzie już na inaugurację.
- Lepiej jest inaugurować rozgrywki na wyjeździe - mówi nam Michał Finfa. - Wcześniej wyobrażaliśmy sobie, że naszym rywalem w 1. kolejce będzie rywal z topu, czyli Sparta, Włókniarz lub Motor. Mecz z Unią będzie spotkaniem wysokiego kalibru. Spotykają się drużyny, według notowań eksperckich, z dołu tabeli. Ten mecz będzie już o solidną stawkę, ale myślę, że presja będzie po stronie gospodarzy, którzy będą musieli wygrać - dodaje menedżer Cellfast Wilków.
Nie można się nie zgodzić z Michałem Finfą. Ewentualna porażka Byków już w pierwszej kolejce, i do tego z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie, może wprowadzić nerwowość w szeregach drużyny. - Jeśli przegrywasz u siebie, to musisz szukać zwycięstwa na wyjeździe, a wiadomo, że wtedy wkrada się nerwowość. Jeśli udałoby nam się wygrać w Lesznie, to na pewno mielibyśmy sporą zaliczkę w kontekście następnych spotkań. Uważam, że pierwszy mecz w Lesznie będzie miał swój ciężar gatunkowy - podkreśla menedżer Finfa.
W 2. kolejce PGE Ekstraligi Wilki podejmą For Nature Solutions Apator Toruń. Faworytem na papierze będą w tej rywalizacji goście, jednak miejscowi wcale nie będą na straconej pozycji. Mecz ten będzie szczególny dla całego krośnieńskiego środowiska. Będzie to pierwsze spotkanie w historii klubu z tego miasta na najwyższym szczeblu rozgrywkowym.
ZOBACZ Fredrik Lindgren jasno wskazuje cel Motoru Lublin na sezon 2023!
- Uważam, że stać nas na wygraną w tym meczu. Mam nadzieję, że pogoda będzie na tyle łaskawa na wiosnę, że uda nam się solidnie potrenować i zapoznać z torem tych zawodników, którzy nie mieli wcześniej okazji się w niego "wjeździć". Mam tu na myśli szczególnie Jasona Doyle'a i Krzysztofa Kasprzaka. Nasza wiedza powinna być naszym atutem. Z Apatora, oprócz Wiktora Lamparta i Patryka Dudka, mało kto jeździł na naszym torze w tym roku. Liczę, że w pierwszej części tego meczu zaskoczymy gości torem i sądzę, że śmiało możemy ten mecz potraktować tak, że stać nas na zwycięstwo - kontynuuje.
- Sezon żużlowy to sinusoida. Nie można załamywać się, jeśli przegra się trzy-cztery mecze z rzędu, bo spokojnie wygrać można kolejne. Takie historie w żużlu już były spotykane. Będziemy jednak robić, żeby nie dopuścić do tego, by po dwóch kolejkach nie mieć punktów - zakończył Michał Finfa.
Zobacz także:
Zielona Góra była w szoku po tym co zrobił
Stawiają na starszych zawodników