Żużel. Co za wyścig! Zobacz fantastyczną oraz skuteczną pogoń Musielaka i Holdera

WP SportoweFakty / Jakub Malec / Na zdjęciu: Tobiasz Musielak na pierwszym planie
WP SportoweFakty / Jakub Malec / Na zdjęciu: Tobiasz Musielak na pierwszym planie

Kiedy na torze pojawia się Tobiasz Musielak to kibice na nudę narzekać nie mogą. Szczególnie, gdy Polak ściga się na brytyjskich torach, gdzie jest nie tylko jedną z czołowych postaci, ale jedną z najbardziej widowiskowo jeżdżących.

O tym, że nie wolno lekceważyć Musielaka przekonał się w tym sezonie m.in. Nick Morris, którego chwila nieuwagi kosztowała śmiały atak Musielaka pod jego łokieć i utratę trzech punktów.

Jednak nie był to jedyny zawodnik, który stracił wygraną na rzecz wychowanka Fogo Unii Leszno na ostatnich metrach.

15 września na Owlerton Stadium do Sheffield przybyła ekipa Kings Lynn Stars. Drużyna Tigers musiała wtedy zwyciężyć, by przedłużyć swoje szanse na końcowy triumf w rundzie zasadniczej Premiership. I udało im się wykonać plan na wieczór. Jednak prawdziwą ozdobą było to, co zadziało się w ostatnim biegu.

W nim od krawężnika ustawili się: Josh Pickering, Tobiasz Musielak, Richie Worrall oraz Jack Holder. Lepiej spod taśmy wyskoczyli przyjezdni, Australijczyk umiejętnie nie dał się nałożyć na siebie Musielakowi, a po szerokiej napędził się Worrall i na moment zrobiło się 5:1 dla Asów. Długo to się nie utrzymało, bo już na drugim łuku mieliśmy remis.

I wtedy zaczęło się show Holdera i Musielaka, którzy rzucili się w pogoń za Worrallem. Taki stan utrzymywał się aż do czwartego okrążenia. Najpierw między krawężnik, a rywala wcisnął się napędzony Musielak, a za chwilę dołączył do niego Holder, który konsekwentnie trzymał się ścieżek po szerokiej i na ostatnim wirażu znalazł się przed reprezentantem Wielkiej Brytanii.

Czytaj także:
Bał się, że nie będzie w stanie wrócić na tor. Telefon od Cieślaka wiele zmienił
Puka do ekstraligowego składu Włókniarza

ZOBACZ Żużel. Tomasz Gollob o zachowaniu trenera: rozgrzeszam go

Komentarze (0)