Daniel Bewley jest bardzo aktywnym użytkownikiem mediów społecznościowych. Brytyjczyka można spotkać na każdej możliwej platformie, a dba on o swoich fanów nie tylko prezentując im kulisy codziennego życia. Prezentuje również swoje archiwalne wyścigi.
W serwisie YouTube na jego kanale można znaleźć nagranie m.in. z finału SGB Premiership z ubiegłego roku, a konkretniej trzynasty bieg meczu Peterborough Panthers przeciwko Belle Vue Aces.
Bewley w tamtej gonitwie ustawił się na drugim polu w kasku białym, a towarzyszył mu Charles Wright. Ich przeciwnikami byli Michael Palm Toft i Chris Harris.
Ze startu najlepiej wyskoczył Wright, który wyszedł na prowadzenie, a za jego plecami parą ustawili się gospodarze, których remis przybliżał do końcowego zwycięstwa. Jednak nie zamierzali się oni zadowalać wyłącznie wynikiem 3:3, bo na drugim łuku pierwszego okrążenia obaj uporali się z rywalem, Duńczyk wyprzedził Wrighta śmiałym wejściem pod łokieć przy krawężniku, z kolei Harris napędził się po szerokiej.
Sytuacja ta mocno podrażniła jadącego cały czas na końcu Bewleya, który szukał sposobności do tego, by napędzić się i wyprzedzić konkurencję. I zrobił to. Najpierw na prostej przeciwległej do startu minął pod bandą jednego z nich, a na ostatnich metrach wyrwał trzy "oczka" starszemu rodakowi.
"Bewley ma to! O moja dobroci! O moja dobroci, szalona prędkość! Skąd ona się wzięła? Bewley osiąga najważniejszy remis. Uratował Belle Vue!" - krzyczał rozentuzjazmowany komentator stacji Eurosport.
Czytaj także:
Żużel w jego kraju umiera. On sam walczy o lepsze jutro i marzy, by być jak Zmarzlik
Żużlowe talenty. Im warto przyglądać się w najbliższych latach